Tomasz Siemoniak podczas wtorkowej konferencji prasowej poinformował, że według statystyk w 2024 roku wśród wszystkich podejrzanych o popełnienie przestępstwa w Polsce 5 proc. stanowią cudzoziemcy. -Największe aglomeracje są w największym stopniu zagrożone wszelką przestępczością. Dotyczy to także tych przestępstw, które popełniają obcokrajowcy – mówił szef MSWiA. Zapewnił, że rząd zrobi wszystko, by chronić miasta przed przestępczością zorganizowaną obcokrajowców, nie doprecyzowano jednak w jaki konkretnie sposób.

Zobacz wideo Zostali złapani po 24 latach. Odpowiedzą za zabójstwo dwóch kobiet

Polityk przekazał jedynie, że są podejmowane działania, aby opanować sytuację i że są uzgadniane ze służbami działania w tym zakresie na 2025 rok. Rafał Trzaskowski potwierdził, że w ostatnich tygodniach pojawiły się doniesienia o wzroście przestępczości wśród migrantów. – Chciałem jasno powiedzieć, że my o tym wiemy, odbieraliśmy raporty i przeciwdziałamy temu razem z panem ministrem – zapewnił prezydent Warszawy. O to, co się dzieje w naszym kraju i jak możemy temu zapobiec, zapytaliśmy byłego rzecznika prasowego Komendanta Głównego Policji i wykładowcę Katedry Bezpieczeństwa Wewnętrznego Uniwersytetu Warszawskiego insp. Mariusza Sokołowskiego.

Były rzecznik KGP o sytuacji w Polsce: Mamy się czego obawiać, trzeba podjąć zdecydowane działania

– W statystykach policji, które ogólnie są jeszcze dobre, widać dzisiaj pewien niepokojący trend. Jest nim wzrost przestępczości kryminalnej, popełnianej przez grupy przestępcze zza naszej wschodniej granicy. Statystyka nie oddaje jednak pełnego obrazu rzeczywistości. Wiele przestępstw pozostaje poza naszą wiedzą, gdyż ofiarami sprawców padają ich współrodacy przebywający w Polsce. Ci w obawie przed zemstą, zastraszenie obawiają się zawiadomić służby – mówi nam ekspert.

Jak zauważa, w Polsce jest zdecydowanie mniej obywateli z Gruzji niż z Ukrainy, natomiast jeżeli weźmiemy pod uwagę przestępstwa „szczególnie te brutalne, rozbójnicze, z użyciem niebezpiecznych narzędzi, to tu dominują grupy gruzińskie„. – Ze spostrzeżeń policjantów kryminalnych wynika, że nawet jedna czwarta Gruzinów przebywających na terenie naszego kraju, może dopuszczać się przestępstw. Mówimy tu w dużej mierze o przestępczości zorganizowanej – zaznacza Sokołowski.

– Rozmawiałem z policjantami z dużych miast, którzy zajmują się walką z tego typu przestępczością. Oni już w tym momencie widzą wyraźny problem. Mamy się czego obawiać. Liczba groźnych przestępstw wzrasta. Na początku lat 90. mieliśmy pewne sygnały, które zapowiadały to, co chwilę później nastąpiło. Pamiętajmy, że świat przestępczy nie znosi próżni. Jeśli nie będzie wyraźnego i zdecydowanego działania wobec osób łamiących prawo, to grupy przestępcze będą się rozbudowywać, a tym samym wzrastać będzie przestępczość w naszym kraju. Zatem już dziś trzeba podjąć zdecydowane działania – podkreśla nasz rozmówca. – To trochę jak z chorobą – jeżeli widzimy symptomy, które mogą wskazywać, że ona się rozwija, to lepiej bardzo szybko podać lek. Jeżeli podamy go za późno, to wówczas trudniej jest uratować pacjenta – dodaje Sokołowski.

Deportacje cudzoziemców. Ekspert: To powinno być wdrożone dużo wcześniej

– Pojawiła się również propozycja ze strony premiera, aby deportować cudzoziemców, którzy popełnią przestępstwa na terenie Polski. To bardzo dobry pomysł, ale państwo powinno było z tego skorzystać dużo wcześniej. Skoro nie szanujesz prawa państwa, w którym jesteś, to nie powinieneś w nim przebywać. To jak z gościem, którego przyjmujemy do naszego domu. Jeśli wywraca on stół, niszczy meble, to mamy prawo go z własnego domu wyprosić. Tak samo z cudzoziemcami, którzy łamią prawo w Polsce – wyjaśnia nasz rozmówca. 

Zdaniem byłego policjanta, deportacje mogłyby również zadziałać prewencyjnie jako środek odstraszający, na inne osoby, które potencjalnie mogłyby dopuścić się jakiegoś przestępstwa. – To skuteczna metoda, jednakże jest ona stosowana w sytuacji, gdy mamy już skutek przestępczych działań a sprawca został zatrzymany. Za rzadko mówimy o rozwiązaniach, które ukierunkowane byłyby na niedopuszczeniu do tegoż skutku. Rządzący powinni w pierwszej kolejności myśleć o tym jak sprawić by nie dochodziło do przestępstw, jak sprawić byśmy nie stawali się ich ofiarami. W drugiej zaś, jak karać sprawców – zaznacza ekspert.

Były rzecznik KGP o sytuacji policji w dużych miastach: To wygląda tragicznie

Sokołowski podkreśla również, że obecne braki kadrowe w policji są również groźnym zjawiskiem. – Mamy ogromną liczbę wakatów. O ile w małych miejscowościach tego problemu tak mocno się nie odczuwa, to w dużych ośrodkach sytuacja wygląda tragicznie. Najmniej jest funkcjonariuszy w służbie patrolowej czy interwencyjnej. Warszawa ma z tym największy problem. Zdecydowanie mniej jest doświadczonych policjantów, kryminalnych, dochodzeniowo – a to na nich opiera się praca wykrywacza, ale niepokojące są duże braki w służbie patrolowej. Działania tej ostatniej pozwalają na przeciwdziałanie wielu negatywnym zjawiskom, wyłapywanie osób zachowujących się podejrzenie, niepozostawianie przestrzeni do działania tym, którzy chcą łamać prawo – mówi nasz rozmówca.

Jak zauważa, obecnie ryzyko „wpadki w sito” policji osób, które przygotowują się do przestępstwa czy też wracają z „fantami” z kradzieży jest dużo mniejsze. – Potrzebujemy zatem nie tylko zintensyfikowania działań funkcjonariuszy kryminalnych, ale także prewencyjnych – zaznacza.

Ogromna liczba wakatów w polskiej policji. Ekspert tłumaczy, jak można rozwiązać ten problem. „To byłoby kluczowe”

Sokołowski zauważył jednak, że pewne działania ze strony rządu w związku z brakami w policji są już podejmowane. – Premier zapowiedział dodatek mieszkaniowy dla funkcjonariuszy, którego wysokość uzależniona będzie od miejsca pełnienia służby. To z pewnością poprawi sytuację materialną policjantów, szczególnie tych z pierwszej linii i w dużych miastach. Wielu z nich nie będzie musiało już myśleć, jak po opłaceniu wynajmu mieszkania przetrwać do końca miesiąca. To może z jednej strony pomóc w rekrutacji nowych ludzi, z drugiej – przyczyni się do wzrostu chęci pozostania w tej formacji – wyjaśnia i podkreśla, że jest to jednak wyłącznie jedno proponowane rozwiązanie. 

– Słyszę również, że rząd planuje na przykład nisko oprocentowane kredyty dla określonych grup zawodowych. Wymienia się tu rolników. Dlaczego nie mogliby to być policjanci? Mogłyby to być nisko oprocentowane kredyty hipoteczne, przysługujące na czas pełnienia służby w danym miejscu. W ten sposób wiąże się funkcjonariusza z daną jednostką na lata. To byłoby kluczowe do ściągnięcia nowych osób, a także zachętą do pozostania funkcjonariuszy, którzy już pełnią służbę – mówi nam były policjant. I zaznacza, że oprócz tego potrzebne jest także systemowe finansowanie tej służby, pozwalające na dobre wyszkolenie oraz na sprzęt dobrej jakości. – Tak, abyśmy my, społeczeństwo, mieli dobrze wyszkolonych i profesjonalnie wyposażonych policjantów – zaznacza.

Udział
Exit mobile version