Rząd zapowiedział odejście w tym roku od rosyjskich surowców. – Jestem bardzo zaniepokojony, że Polska jednostronnie wprowadza jakiekolwiek sankcje, ponieważ siłą Unii Europejskiej jest jedność – stwierdził Rafał Zasuń z portalu wysokienapiecie.pl. Podkreślił, że sytuacja na rynku surowców jest bardzo zła i trudno będzie zastąpić węgiel z Rosji importem z innych krajów.
W środę premier Mateusz Morawiecki przedstawił główne założenia planu odejścia przez Polskę od rosyjskich węglowodorów. Całkowite embargo na węgiel ma nastąpić w kwietniu, najpóźniej w maju, a odejście od ropy naftowej i gazu do końca roku.
Polska zapowiada odejście od rosyjskich surowców
– Jeśli każdy kraj będzie wprowadzał własne sankcje (…), to będziemy mieli trudny do uniknięcia chaos. Trudno jest się z tym pogodzić, że na przykład Niemcy czy Francuzi nie chcą tak ostrych sankcji na rosyjskie surowce, jak chciałaby Polska. Ale pamiętajmy o tym, co powiedział kanclerz Niemiec Olaf Scholz – tu chodzi o to, by nie uczynić europejskiej gospodarce szkód większych niż moglibyśmy przyczynić Rosji – powiedział Zasuń.
Dodał też: – Na krótką metę konsekwencje w Europie w postaci recesji, protestów z powodu wysokich cen energii, wzrost notowań populistów – mogą być gorsze niż szkody, które przyczynimy Rosjanom. Takie rzeczy trzeba bardzo staranie analizować, poprzedzać długimi konsultacjami z partnerami unijnymi.
Jego zdaniem „przypomina to wielką improwizację”. – Jestem pełen obaw, że to romantyczne podejście się rozbije o realia – powiedział.
Sytuacja z rosyjskim węglem
– Nie widziałem tej ustawy, jest zapowiedziana na stronach rządowych, ale treści ustawy nie ma. Nie widziałem żadnych analiz, które by pokazywały wpływ zakazu importu rosyjskiego węgla na polski rynek i jestem pełen obaw. Sytuacja na rynku surowców jest bardzo zła. To nie jest tak, że my możemy sobie łatwo zastąpić w ciągu kilku tygodni rosyjski węgiel, czy też rosyjską i białoruską biomasę (…) dostawami z innych kierunków – stwierdził Zasuń.
Dodał, że węgiel jest „bardzo drogi”, a do tego „rosyjski węgiel jest specyficzny, dostarczany w przeważającej mierze do gospodarstw domowych”. – Takiego węgla w Australii, Stanach Zjednoczonych czy RPA po prostu nie ma. Z Kolumbii i Kazachstanu taki węgiel możemy sprowadzić, ale nie w tak dużych ilościach. A po drugie nasza infrastruktura w portach nie jest przystosowana do takich ilości węgla – powiedział ekspert.
Wyjaśnił, że „węgiel z Rosji od początku marca przestał jechać, zrobiły się potworne korki na granicy”. – Ciepłownie już rozpaczliwie szukają węgla. Węgiel dla gospodarstw domowych jest w tej chwili potwornie drogi. To jest około 2000 złotych za tonę, a w zeszłym roku to było 800 złotych za tonę. Moim zdaniem nie jesteśmy sobie w stanie sprowadzić tak dużych ilości węgla przed sezonem zimowym – zaznaczył Zasuń.
TVN24 na żywo – oglądaj w TVN24 GO:
Źródło zdjęcia głównego: AJSTUDIO PHOTOGRAPHY / Shutterstock