W centrum Lille na północy Francji w sobotę rano zawaliły się dwa budynki. Jedna osoba została lekko ranna, a jedną uznano za zaginioną – trwają jej poszukiwania pod gruzami. Większej liczby ofiar udało się uniknąć dzięki jednemu z mieszkańców, który po powrocie do domu nad ranem zauważył pęknięcia na ścianie i zawiadomił służby.
Strażacy po zwaleniu się dwóch budynków na ulicy Pierre Mauroy’a w Lille poinformowali, że z gruzów wyciągnięto jedną lekko ranną osobę. „Jesteśmy prawie pewni, że inna osoba znajduje się pod gruzami” – podali, tłumacząc, że osoba ta nie odbiera telefonu, a jej samochód znajduje się na pobliskim parkingu przed zawalonymi budynkami.
Mieszkańców ewakuowano zapobiegawczo w nocy z piątku na sobotę dzięki zgłoszeniu mieszkańca, który po powrocie do domu odkrył, że w jego mieszkaniu wykrzywiła się i popękała ściana oraz wypaczyły się drzwi. Następnie ostrzegł straż miejską i strażaków, którzy postanowili ewakuować jeden budynek. Drugi był pusty.
Zawalone budynki na ujęciu z lipca 2022 roku
Mer Lille Martine Aubry przekazała, że na miejscu w sobotę pracowało 60 strażaków, a większość mieszkańców została przekwaterowana. Służby sprawdzają pobliskie budynki pod kątem pęknięć i nieszczelności instalacji gazowej.
Agencja AFP z kolei podała, że po zawaleniu się budynków prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie narażenia życia, zlecono też ekspertyzy sądowe.
W 2018 roku w Marsylii na południu Francji zawaliły się dwa budynki, wskutek czego zginęło osiem osób.
Źródło zdjęcia głównego: Północny Departament Straży Pożarnej i Ratownictwa Francji/Guillaume Vermeulen