To jest sytuacja jak pod koniec PRL-u. Różne organizacje związane z obozem władzy chcą wyrwać jakieś pieniądze – ocenił w „Faktach po Faktach” poseł Koalicji Obywatelskiej Paweł Kowal. Odniósł się do wielomilionowych dotacji z resortu edukacji dla organizacji bliskich PiS. Posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk powiedziała, że Lewica ma gotowy wniosek o wotum nieufności wobec ministra Przemysława Czarnka.
Dziennikarze tvn24.pl Justyna Suchecka-Jadczak i Piotr Szostak opisali, jak pieniądze z funduszu szefa resortu edukacji i nauki Przemysława Czarnka trafiały do organizacji zbliżonych do Prawa i Sprawiedliwości. Wielomilionowe dotacje przeznaczane były na zakup nowych siedzib. Domy na warszawskim Mokotowie i Ursynowie, lokal w zabytkowej kamienicy oraz działka z dwoma stawami, własnym lasem i „domkiem pszczelarza”, to tylko niektóre z nieruchomości, których zakup z publicznych pieniędzy sfinansował Czarnek.
CZYTAJ WIĘCEJ: Willa plus. Publiczne pieniądze dla organizacji bliskich PiS. Lista
Dziennikarze ustalili też, że szereg wniosków na pierwszym etapie konkursu otrzymało negatywną ocenę komisji konkursowej.
Dziemianowicz-Bąk: wniosek o wotum nieufności wobec Czarnka jest gotowy
Lewica zapowiada złożenie wniosku o wotum nieufności wobec ministra Czarnka. Pytany o to w poniedziałek wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki powiedział, że „opozycja od tego jest, żeby zapowiadać wotum nieufności”. – To jest niepoważne, jak zwykle. Spokojnie do tego podchodzimy i oczywiście obronimy naszego ministra, jeśli by do tego doszło – zapewnił.
– Takie słowa marszałka Terleckiego oznaczają, że chce bronić procederu uwłaszczania się na publicznych pieniądzach, na publicznym majątku przez ludzi związanych z obozem władzy. Bardzo mi przykro, że marszałek Terlecki nie chce bronić polskich dzieci, rodziców, polskich nauczycieli, polskiego systemu edukacji przed ministrem Czarnkiem – skomentowała te słowa w poniedziałek wieczorem w „Faktach po Faktach” posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Dodał, że publiczne pieniądze powinny być przeznaczane „na ciepłe posiłki w szkołach, na podwyżki dla nauczycieli (…) na pomoc psychologiczno-pedagogiczną w szkołach w dobie głębokiego kryzysu zdrowia psychicznego wśród dzieci i młodzieży”. – Na to wszystko pieniędzy nie ma, są pieniądze na wille dla krewnych i znajomych królika – powiedziała posłanka.
Przekazała, że wniosek o wotum nieufności wobec szefa MEiN jest gotowy. Pokazała dokument. Zaznaczyła, że „nie jest oczywiście jedyną przyczyną tego wniosku willa plus, ale to jest taka kropla, która powinna przelać czarę”.
Dziemianowicz-Bąk: wniosek o wotum nieufności wobec Czarnka jest gotowyTVN24
Kowal: to jest sytuacja jak pod koniec PRL-u
Poseł Koalicji Obywatelskiej Paweł Kowal powiedział, że jest „zażenowanym wszystkim, co się dzieje”.
– Było oczywiste i od dłuższego czasu mówiłem, że zaczyna się proces uwłaszczania nomenklatury, czyli różne osoby, organizacje związane z partią rządzącą chcą szybko dostać jakiś majątek. Akcja willa plus jest tego doskonałym przykładem – mówił.
Ocenił, że „to jest sytuacja jak pod koniec PRL-u, czyli, że różne organizacje związane obozem władzy chcą wyrwać jakieś pieniądze”.
– Jedyne, co mogę radzić posłom PiS-u, to, żeby się zastanowili, czy chcą, żeby tak wyglądało polskie państwo, żeby funkcjonowało na takich zasadach, że jeśli ktoś ma dostęp do obozu władzy, to dostaje jakąś żywą gotówkę – powiedział.
Kowal: o zamku w Wojnowicach: ta sytuacja w niczym nie przypomina programu willa plus
W odpowiedzi na krytykę programu willa plus minister Czarnek przywołał kilka dni temu historię przekazania fundacji Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego zamku w Wojnowicach. Konkret24, który opisał sprawę, wskazał, że sytuacje są nieporównywalne.
CZYTAJ: Zamek w Wojnowicach to nie willa plus. Na czym polega manipulacja Czarnka
W Radzie fundacji Kolegium Europy Wschodniej zasiada Paweł Kowal. Pytany o tę kwestię w „Faktach po Faktach”, powiedział, że „to jest jak w starym dowcipie, że nie kradną, tylko rozdają i tak dalej – wszystko jest odwrotnie”. – Zamek w Wojnowicach nie został kupiony za pieniądze, które fundacja otrzymała, tylko został podarowany do czasu, kiedy fundacja będzie spełniała te wymogi, które określił Jan Nowak-Jeziorański. Jeżeli by przestała, to musi oddać zamek – powiedział poseł KO.
Dodał, fundacja funkcjonuje w oparciu o swój statut, „w radzie fundacji są przedstawiciele urzędów, także związanych dziś z PiS”.
– Ja tam jestem po prostu jedną z wielu osób w radzie fundacji ze względu na to, że, jak wszyscy wiedzą, od zawsze zajmuję się polityką wschodnią. Fundacja jest w rękach kilku urzędów, tam nie ma żadnej osoby fizycznej. Ta sytuacja w niczym nie przypomina programu willa plus. Tam nie było takiej historii, że ktoś dostaje grube miliony, żeby wybrał sobie dobrą nieruchomość. Tam była taka sytuacja – możesz wziąć zamek, masz się nim opiekować i spełniać swoje cele statutowe – mówił.
– Jest kolosalna różnica między fundacją, która ma się opiekować jakimś zabytkiem i korzystać w niego w czasie, kiedy prowadzi swoją działalność statutową, a organizacjami, które otrzymują wille, które za kilka lat będą mogły sprzedać na własny użytek – skomentowała Dziemianowicz-Bąk.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24