W środę maturzyści przystąpili do pierwszego egzaminu – z języka polskiego. Szymon Hołownia komentował w “Gościu Wydarzeń”, że jego Polska 2050 opublikuje w połowie maja program dla edukacji w Polsce. – Jest obszerny, opracowywany pod wodzą Przemysława Staronia, czyli Nauczyciela Roku 2018 – powiedział.
Zapowiedział, że jego ugrupowanie “pokaże zupełnie inną wizję szkoły”, w której uczniowie po podstawówce “niekoniecznie będą płynną znajomość dzieł kardynała Wyszyńskiego, lecz płynny angielski, a po liceum znajomość drugiego języka obcego w stopniu komunikatywnym”.
ZOBACZ: Matura 2022. Maturzystka z Ukrainy po egzaminie: języka zaczęłam się uczyć dopiero w Polsce
– W systemie oświaty nauczyciel powinien być kimś, kto zarabia tyle i jest tak spozycjonowany, że opłaca mu się uczyć siebie samego. Jeżeli będzie się doszkalał, lepiej nauczy moje dziecko, a ono znajdzie lepszą pracę. To inwestycja – ocenił Hołownia.
Szymon Hołownia: inflacja w niektórych miejscach wynosi od 20 do 30 proc.
Zapytany przez Marcina Fijołka o propozycję 20-proc. podwyżki wynagrodzeń dla sfery budżetowej, w tym nauczycieli, odparł, że “każda merytoryczna propozycja cieszy”. Jak jednak zauważył, “budżetówka” to także szef NBP Adam Glapiński czy minister w kancelarii prezydenta. – Oni też dostaną 20 proc. więcej? – zapytał.
Zasugerował również, by państwo skoncentrowało się na walce z inflacją. – Ona realnie wynosi dużo więcej niż 12 proc. W różnych miejscach odczuwamy, że to 20-30 proc. – oszacował.
WIDEO: Hołownia w “Gościu Wydarzeń”. Mówił o inflacji, szkole i papieżu Franciszku
Jego zdaniem całe koszty walki ze wzrostem cen przerzucane są na kredytobiorców, a tak nie powinno być. – W czwartek ma być kolejna podwyżka stóp procentowych. Nie da się sensownie walczyć z inflacją, gdy NBP i rząd schładza gospodarkę, podnosząc stopy, a jednocześnie ją ogrzewa, pompując pieniądze na rynek przez skupywanie obligacji przez bank centralny – opisał.
“Putinflacja”? Hołownia: bez Putina wzrost cen wyniósłby i tak za dużo
Jak uściślił lider Polski 2050, obligacje te emituje państwo, “zadłużając nas coraz bardziej”. – Wpompowują puste pieniądze na rynek – stwierdził.
ZOBACZ: Donald Tusk: do wakacji porozumienie z samorządowcami i innymi partiami opozycji demokratycznej
Na uwagę, że zarówno premier Mateusz Morawiecki, jak i prezydent USA Joe Biden mówili o “putinflacji”, czyli wzroście cen wywołanym wojną w Ukrainie, odpowiedział: – Odsyłam do analiz mojego głównego doradcy ekonomicznego prof. Pawła Wojciechowskiego, który wykazywał, że i bez Putina inflacja w Polsce wynosiłaby 9 proc., czyli dużo za dużo.
Dodał, że działoby się tak “przez niemądrą politykę rządu, rozdawanie pieniędzy swoim, jak i kaprysy Zbigniewa Ziobry”. Mówiąc o ostatniej kwestii, nawiązał do trwającej blokady środków dla Polski z Funduszu Odbudowy.
Środki nie spływają, bo Polska – mimo zaleceń Komisji Europejskiej – nie zlikwidowała Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Nie chce zgodzić się na to minister sprawiedliwości.
“KNF powinna być pogoniona, bo nie rosną oprocentowania depozytów”
– Ziobro założył “nelsona” Kaczyńskiemu i nie chce puścić. Po przewalutowaniu środków z KPO złoty się umocni, a gdy zacznie pracować strukturalnie, może być czymś poprawiającym sytuację – uznał.
Przypominał, że przed wzrostem inflacji “rząd namawiał do wzięcia kredytów”, a teraz – w ramach “tarczy antyinflacyjnej” – proponuje możliwość przesunięcia spłaty jednej raty o kwartał. – Ale gdzie ta rata “wyląduje”? Tego premier nie powiedział – zauważył.
ZOBACZ: Bartłomiej Sienkiewicz w “Graffiti”: Polacy będą płacić więcej. To koszt wojny
Zaproponował rozwiązanie: “Jeżeli masz kredyt to na 10 proc. czasu kredytowania można wziąć wakacje kredytowe”. W przypadku kredytu zaciągniętego na 30 lat, takie “wakacje” trwałyby trzy lata.
W opinii Szymona Hołowni Komisja Nadzoru Finansowego “powinna być pogoniona”. – Banki mające pieniędzy pod korek podnoszą oprocentowanie kredytów, ale depozytów już nie. Ludzie trzymający tam oszczędności życia patrzą, jak zżera je inflacja – mówił w “Gościu Wydarzeń”.
Hołownia: nie jestem w stanie zrozumieć opowiadania, że “wszyscy jesteśmy winni”
Szef Polski 2050 oceniał też słowa papieża Franciszka, który w wywiadzie dla włoskiej gazety zastanawiał się, czy jednym z powodów, dla których Władimir Putin zdecydował się na wojnę, było “szczekanie NATO pod drzwiami Rosji”.
Zapytany, co napisałby, gdyby nadal był publicystą, a nie politykiem, odparł: – Najpierw złożyłbym ręce do modlitwy, a potem wykonał “facepalm” (gest przyłożenia dłoni do twarzy, przejaw frustracji, rozczarowania i wstydu – red.).
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. MSZ o słowach papieża: ta wojna nie została sprowokowana przez NATO
– Jestem w stanie zrozumieć, że papież jest Argentyńczykiem, a po tym, co przeszła Ameryka Południowa, miłość do USA nie jest tam najsilniejszą z emocji. Jednak dziś w Ukrainie giną ludzie, Rosjanie gwałcą ukraińskie kobiety, zabijają dzieci, bombardują szpitale i przytułki wojenne – przypominał.
Jak przyznał, “opowiadania, że ‘wszyscy jesteśmy winni’, że nie pojedzie się do Kijowa, ale do Moskwy, by powstrzymywać Putina”, nie jest w stanie zrozumieć.
– (Po ostatnim wywiadzie z papieżem) słyszę we Włoszech umiarkowane zadowolenie, ale to my jesteśmy na granicy, do nas przyjeżdżają uchodźcy z dziećmi, które – gdy przejeżdża karetka – chowają się, bo boją się alarmu bombowego – powiedział Hołownia.
Jego zdaniem “musimy oczekiwać od głowy Kościoła, żeby powiedział, gdzie jest zło, a gdzie dobro”. – Wysłannik Watykanu do Buczy kard. Krajewski pewnie mówił mu, co widział, ale papież ma swoich doradców – doprecyzował.
Dalszy odpływ wiernych z Kościoła po słowach Franciszka?
Hołownia sugerował, iż Franciszek kieruje się logiką: “Jestem w pewnym sensie spowiednikiem, muszę w każdym znaleźć dobro”. – Jeśli papież musi wyjść z tej perspektywy, zobaczyć Ukraińców, niech powie: “OK, rozmawiam z Putinem, ale biorę też odpowiedzialność za krzywdy, które zrobił”.
Gość Marcina Fijołka ocenił, że “może dojść do jeszcze głębszego rozjeżdżania się ludzi, którzy mają w sobie wiarę, ale i kłopot z jej operacjonalizacją poprzez Kościół”.
Poprzednie odcinki programu “Gość Wydarzeń” można obejrzeć tutaj.
wka/Polsatnews.pl