Porównuje miłość do taczki. „Istnieje wiele fantazji dotyczących miłości”
Frustruje mnie to, że „miłość” i „romans” coraz częściej używane są jak synonimy. A przecież nimi nie są – opowiada w rozmowie z tvn24.pl amerykański dziennikarz i pisarz Daniel Jones, któremu międzynarodową sławę przyniosła rubryka „Modern Love” prowadzona na łamach „New York Timesa” od 2004 roku.
Czym jest miłość? To jedno z tych pytań, które chyba nigdy nie doczeka się wyczerpującej odpowiedzi. Daniel Jones, dziennikarz i redaktor „New York Timesa”, od 2004 roku stawia inne pytanie: jak wygląda współczesna miłość? Od tego czasu przeczytał blisko 150 tysięcy opowieści o miłości, jakie otrzymuje od swoich czytelników. Do druku trafiło około 900 z nich.
W Stanach Zjednoczonych Jones określany jest często jako męski odpowiednik fikcyjnej postaci z „Seksu w wielkim mieście” – Carrie Bradshaw, chociaż sam przez lata nie wiedział o istnieniu tej postaci. Gdy w 2002 roku jego żona Cathi Hanauer – również dziennikarka i pisarka – stworzyła zbiór esejów „The Bitch in the House” (Zołza w domu), dotyczący małżeństwa i feminizmu, Jones stworzył własną odpowiedź: „The Bastard on the Couch” (Drań na kanapie). Po sukcesie obu książek „New York Times” zaprosił oboje do stworzenia rubryki „Modern Love”. Po miesiącu Hanauer zostawiła mężowi kolumnę, by móc skupić się na kolejnej książce.
Obecnie „Modern Love” to jeden z najpopularniejszych stałych elementów nowojorskiej gazety. Na podstawie rubryki powstał podcast o tym samym tytule, w którym niejednokrotnie Jones wraca po latach do autorów opublikowanej historii miłosnej. W 2019 roku nakręcono serial „Nowoczesna miłość”, którego każdy odcinek to inna historia, a w postaci wcielają się między innymi: Anne Hathaway, Tina Fey, Dev Patel, Andrew Scott, Minnie Driver, Anna Paquin, Kit Harington czy Zuzanna Szadkowski. W maju bieżącego roku ukazała się w Polsce książka „Modern Love. Prawdziwe historie o miłości, stracie i zaczynaniu od nowa”.
Tomasz-Marcin Wrona: Wierzysz w miłość?
Daniel Jones: Tak, oczywiście. To byłoby coś strasznego, gdybym w nią nie wierzył.
Nie miałeś nigdy chwili zwątpienia? Przeczytałeś około 150 tysięcy historii o miłości, które nie zawsze dobrze się kończyły.
Szczerze, lektura tylu historii utwierdziła mnie w tym, jak wielką siłę ma miłość i przebaczenie, jaką ma uzdrawiającą moc. Zaimponowała mi również odwaga, jakiej miłość wymaga. Obserwowałem, jak ludzie reagują na złamane serce, na utratę kogoś bliskiego. Niektórzy ludzie po stracie kogoś bliskiego zamykają się na innych, nie chcą się znów zakochać, żeby nie być znowu zranionym. Sprawiają wrażenie osób, które poddały się w poszukiwaniu szczęśliwego życia.
Są też tacy, którzy uważają, że utrata kogoś bliskiego nie oznacza końca szczęśliwego życia. Niektórzy, tak po prostu, wychodzą z założenia, że to tylko koniec pewnej drogi i znajdują w sobie odwagę, aby znów kogoś pokochać, nawet jeśli zostaną znowu zranieni. To bardzo inspirujące i pokrzepiające, że ich odwaga jest taka prosta.
Czytaj bez ograniczeń
Uzyskaj dostęp do tego artykułu i innych treści specjalnych. Za darmo