Pogrzeb pierwszej z dwóch ofiar wybuchu rakiety w Przewodowie odbędzie się w sobotę w południe.
W sobotę w południe zostanie pochowana pierwsza z ofiar eksplozji rakiety w Przewodowie. Uroczystości będą miały charakter państwowy, jednak władze, w tym prezydent, prosiły, by uszanować spokój rodzin. W eksplozji pocisku, który we wtorek spadł na gospodarstwo rolne, zginęło dwóch mężczyzn. Trwa śledztwo.
Pierwsza z ofiar wtorkowego wybuchu rakiety w Przewodowie w gminie Dołhobyczów w woj. lubelskim – mieszkaniec tej miejscowości – zostanie pochowana w południe w sobotę. Drugi pogrzeb – mieszkańca wsi Setniki – został zaplanowany na godz. 13 w niedzielę.
Msze pogrzebowe prawdopodobnie będzie koncelebrował biskup pomocniczy zamojsko-lubaczowski Mariusz Leszczyński – podał ks. Bogdan Ważny, proboszcz parafii św. Brata Alberta w Przewodowie.
ZOBACZ: Marcin Ociepa o Przewodowie: Nie jesteśmy w stanie uchronić się przed tego typu incydentem
Uroczystości będą miały charakter państwowy, jednak władze proszą o uszanowanie tragedii rodzin. Mówił o tym m.in. prezydent Andrzej Duda, który odwiedził miejscowość i zapoznawał się z przebiegiem śledztwa.
– Te pogrzeby będą miały charakter państwowy, ale tak jak powiedział pan prezydent, powtarzam tę prośbę – by uszanować prywatność osób, które będą chowały swoich bliskich – powiedział Polsat News wójt gminy Dołhobyczów Grzegorz Drewnik.
WIDEO – Pogrzeb pierwszej ofiary wybuchu rakiety w Przewodowie w sobotę
Zginęli w gospodarstwie podczas pracy
62-letni Bogusław W. i 60-letni Bogdan C. zginęli we wtorek w Przewodowie, leżącym 6 km od granicy z Ukrainą, podczas pracy w suszarni zboża. W gospodarstwo uderzyła rakieta.
Tego dnia siły rosyjskie przeprowadziły zmasowany atak na Ukrainę za pomocą blisko 100 rakiet i dronów. Celem były głównie obiekty infrastruktury odpowiadające za dostawy energii. Prezydent Andrzej Duda poinformował, że nic nie wskazuje na to, że był to intencjonalny atak na Polskę. Jak mówił, najprawdopodobniej był to nieszczęśliwy wypadek. Podobne informacje przekazał w Polsat News wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker.
ZOBACZ: Ukraińscy śledczy w Przewodowie. Spędzili tam trzy godziny
– Z tego, co specjaliści mówią, te rakiety równie dobrze mogą uderzyć troszkę dalej, niekoniecznie tutaj, mogą polecieć kilkadziesiąt kilometrów w głąb kraju. To wydarzenie losowe, tak je traktujemy – mówił wójt Dołhobyczowa.
hlk/arż/Polsat News