W środę w katowickim Zakładzie Medycyny Sądowej przeprowadzono sekcję zwłok 45-letniej Aleksandry W. i jej 15-letniej córki Oliwii, które – zdaniem śledczych – zostały zamordowane przez 52-letniego Krzysztofa R.
ZOBACZ: Otwock. Sąd skazał Tomasza S., który śmiertelnie potrącił narzeczoną Patrycję
Kobiety pochodziły z Częstochowy. Jak ustalił Polsat News, z pierwszych wyników sekcji wynika, że młodsza z nich została uduszona. Na razie specjaliści nie są w stanie jednoznacznie ocenić, co było przyczyną śmierci starszej ofiary. Przyczyną jest stan, w jakim znajduje się ciało.
Prokuratura: członkowie rodziny nie byli w stanie identyfikować zwłok
W poniedziałek Krzysztof Budzik z częstochowskiej Prokuratury Okręgowej informował, że członkowie rodziny Aleksandry i Oliwii nie mogli uczestniczyć w identyfikacji zwłok. – Osoby te nadal nie są w takim stanie psychicznym, żeby móc uczestniczyć w takich czynnościach. Przeprowadzimy więc badania specjalistyczne DNA – zapowiedział.
Jak dodał Budzik, podejrzany o zabójstwo nie został przesłuchany po odnalezieniu ciał. Ponadto dotychczas nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień.
“Jestem zszokowany, że Krzysztof R. mógł być takim człowiekiem”
Krzysztof R. mieszkał w altanie sąsiadującej z ogródkiem działkowym nieżyjących kobiet. Ludzie, którzy znali ofiary, są wstrząśnięci tragedią – podało Radio Zet.
ZOBACZ: Poszukiwania Aleksandry i Oliwii z Częstochowy. Ciała dwóch kobiet odnalezione w lesie
– Tego pana znałem od 11 lat. Bardzo spokojny był, normalny. Nawet wodę nam tu podłączał, bo taki był “złota rączka”. Jestem zszokowany do dzisiaj, że to taki człowiek mógł być – jeśli to on, bo przecież jeszcze nie wiadomo. Żeby ktoś choć raz marne słowo na niego powiedział, ale nie, nigdy w życiu – powiedział rozgłośni Jan Tauzowski, prezes Rodzinnego Ogrodu Działkowego “Przyjaźń”.
Radio Zet ustaliło ponadto, że alejka, przy której Aleksandra W. i Krzysztof R. mieli swoje działki, nadal jest oklejona policyjnymi taśmami.
Ukryta kamerka w pokoju nieżyjącej Oliwii
Prokuratura nie informuje o motywach zbrodni. Wiadomo jednak, że w pokoju 15-latki, który wcześniej Krzysztof R. remontował, odnaleziono ukrytą, małą kamerę.
Poszukiwania 45-letniej Aleksandry i jej 15-letniej córki Oliwii rozpoczęły się ponad tydzień temu. W czwartek 10 lutego kobiety, wraz z psem rasy shih tzu, w nieznanych okolicznościach opuściły mieszkanie w Częstochowie przy ul. Bienia i nie nawiązały kontaktu z bliskimi.
Ich poszukiwania, zakrojone na szeroką skalę, zakończyły się w poniedziałek. Odnaleziono wtedy zwłoki dwóch kobiet i truchło psa. Znajdowały się w pobliżu Romanowa, nieopodal drogi krajowej nr 91.
wka/ sgo/polsatnews.pl/Interia/Radio Zet