Dorobek polskiej lekarki został zauważony przez światowych specjalistów. W Niemczech prof. Marzena Dębska odebrała nagrodę w dziedzinie terapii wad serca u płodów.
ZOBACZ: Ratownicy TOPR uratowali pacjenta z Wrocławia. Przetransportowali dla niego serce śmigłowcem
– Najważniejsze są wyleczone dzieci, ale druga rzecz, kiedy nasza praca jest dostrzegana – powiedziała nagrodzona lekarka.
Serce wielkości pięciogroszówki
To, czego podejmuje się prof. Dębska, to wyżyny medycyny. Operowane serce płodu jest wielkości pięciogroszówki.
– Serduszko pracuje cały czas, my go nie zatrzymujemy. Znieczulamy dziecko i matkę. Wkuwamy się do komory, która cały czas się kurczy, a zastawka, która jest zwężona, ma średnicę około 2-3 milimetrów – tłumaczy prof. Dębska, ginekolog-położnik.
ZOBACZ: Pomoc prosto z serca. Nieuleczalnie chory Franek, pomaga chorej Zosi
Lekarka jako jedyna w Polsce specjalizuje się w takich wadach. Wykonuje zabiegi od ponad 10 lat. Choć są to bardzo rzadkie wady, przeprowadziła wraz z zespołem ponad 140 takich operacji, co plasuje nasz kraj na trzecim miejscu na świecie pod względem liczby i skuteczności takich zabiegów.
– To jest jedna z najczęstszych przyczyn zgonów noworodków. To bardzo ciężka wada, która do lat 80-tych była wadą w 100 procentach śmiertelną.
WIDEO: Polska lekarka zdobyła wyjątkową nagrodę. Materiał „Wydarzeń”
Operacja w łonie matki
– To jest cud, jak to serce wyglądało przed operacją i jak wygląda po – mówi Małgorzata Kowal, mama 7-miesięcznego Jasia.
Chłopiec był operowany jeszcze w łonie matki, w 26-tym tygodniu ciąży. Podczas badania prenatalnego wykryto u niego poważną wadę serca. Operację wykonała prof. Dębska.
ZOBACZ: Australia. Guz dwukrotnie większy niż noworodek. Konieczna była sześciogodzinna operacja
– Na chwilę obecną jest praktycznie zdrowym dzieckiem. Ważne, że serce pracuje dobrze, z tego najbardziej się cieszymy – opowiada pani Małgorzata.
Z Wietnamu po ratunek
Lekarka uratowała też życie Zuzi, dla której wada zdiagnozowana w życiu płodowym była wyrokiem śmierci. Żeby ratować córkę, rodzice musieli przyjechać do Polski z Wietnamu, gdzie mieszkają.
– W Wietnamie nie ma możliwości wykonywania zabiegów prenatalnych kardiologicznych – mówi Piotr Frieske, tata dziewczynki.
ZOBACZ: Przełomowa operacja w Polsce. 10-latkowi usunięto guza mózgu bez otwierania czaszki
Dzięki operacji w łonie matki dziewczynka mogła doczekać kolejnych zabiegów.
– Zuza ma w tym momencie bardzo dużą szansę na dwukomorowe serce i dzięki temu na szczęśliwe życie – z radością przyznaje pan Piotr.
adn/ sgo/ Polsatnews.pl