Prokurator generalny Adam Bodnar przekazał w środę do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu posłowi PiS Mariuszowi Błaszczakowi. Po godz. 12 głos w sprawie zabrała prok. Anna Adamiak. 

W przypadku byłego ministra obrony narodowej chodzi o postępowanie w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w związku z publikacją we wrześniu 2023 roku zarchiwizowanych dokumentów niejawnych. Za ten czyn grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.

Zawiadomienie w sprawie Błaszczaka złożył szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego po przeprowadzonej kontroli – podała prok. Adamiak. Postępowanie prokuratury dotyczy zarówno osób cywilnych, jak i wojskowych. 

Immunitet Mariusza Błaszczaka. Śledczy chcą postawić mu zarzuty

– W ramach postępowania zgromadzono ogromny materiał dowodowy, zarówno jawny, jak i niejawny – tłumaczyła rzecznik prokuratura generalnego. Błaszczak miał ujawnić tajemnice podlegające pod klauzulę tajności, działając sprzecznie z przepisami obowiązującego prawa.

Ujawniona dokumentacja dotyczyła ewentualnego użycia polskich sił zbrojnych. Ówczesny minister obrony chciał wykorzystać uzyskane informacje przeciwko przeciwnikom politycznym w trwającej kampanii wyborczej. W związku z tym doszło do starannego wyselekcjonowania fragmentów dokumentów

– Dwie decyzje o zniesieniu klauzuli zostały wydane w lipcu 2023 roku – wskazywał prok. Adamiak. Dane „zostały poddane obróbce” w Ministerstwie Obrony Narodowej – dodała. 

– Następnie przygotowano spot. 17 września 2023 roku minister Błaszczak wystąpił w tym spocie, podając do publicznej wiadomości treść dokumentów – poinformowała rzecznik prokuratora generalnego.

Poważne kłopoty Błaszczaka. Prokuratura: Chciał osiągnąć korzyść dla partii

Prok. Anna Adamiak tłumaczyła, że w tym przypadku doszło do naruszenia zasad odtajniania dokumentów. Minister obrony narodowej mógł odtajnić wojskowy plan po uzyskaniu zgody od szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Polityk PiS nie poinformował o swoim ruchu dowódcy wojska. Co więcej, wiedzy o działaniach Błaszczaka nie miał prezydent Andrzej Duda oraz podległe mu Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.

Jak dodała rzecznik prokuratura generalnego, Mariusz Błaszczak miał w całej akcji „osiągnąć korzyść dla partii, do której przynależy”. – To wyrządziło szkodę dla Rzeczypospolitej Polski oraz podważyło zaufanie w ramach NATO – zaznaczyła.

Wydanie przez Sejm zgody na pozbawienie Błaszczaka immunitetu pozwoli prokuratorze postawić mu konkretne zarzuty.

Udział
Exit mobile version