Mróz reguluje rytm przyrodniczego życia oraz liczebność zwierząt i roślin. Ma kolosalny wpływ na to, ile owadów pojawi się wiosną, a one są z kolei podstawą wyżywienia wielu kręgowców w okresie rozrodczym, w tym większości ptaków.
Nawet klasyczne ziarnojady jak wróble, zięby i inne pisklęta żywią owadami. To teraz, w marcu, decyduje się, ile ich będzie i w związku z tym ile młodych są w stanie wychować nasze ptaki.
Te wracają z zimowisk w Afryce napełnione materiałem energetycznym i zgromadzonym tam pokarmem. Ma on zostać przełożony na potencjał w wychowaniu młodych. Teraz decyduje się, jak będą wyglądały ptasie lęgi, jak liczne się okażą i czy przyniosą sukces. Po marcu możemy wiedzieć, które ptaki staną się rzadsze, a które liczniejsze.
Mrozy w Polsce wróciły. To jest dość ryzykowne
Mrozy ustąpiły w Polsce w połowie lutego, zrobiło się cieplej i – co jest szczególnie ważne – bardzo szybko stopniał śnieg. Za szybko. Naukowcy ostrzegają, że już to ma poważne konsekwencje.
Śnieg stanowi naturalną powłokę ochronną dla gruntu i wielu roślin i zwierząt pod nim. To on powoduje, że mróz jest mniej dokuczliwy, organizmy są osłonięte. Wiele z nich kryje się pod śniegiem przed drapieżnikami, tworzy tam szlaki komunikacyjne (np. nornice).
Niektóre polskie zwierzęta zmieniają wręcz kolor futra pod wpływem śniegu na biały (np. gronostaje, łasice, bielaki). Śnieg reguluje też tempo wzrostu sadzonek roślin, zapewnia im bezpieczeństwo. Zbyt szybki stopnienie powłoki śnieżnej odsłania sadzonki chociażby drzew, które są w szybkim tempie pożerane przez roślinożerców.
W wypadku białego puchu ważne jest także tzw. albedo, czyli zdolność powłoki do odbijania światła słonecznego. Czarna i wilgotna, miękka gleba ma albedo na poziomie 8 proc. W wypadku betonu to 20-25 proc., tymczasem śnieg świeży odbija aż 75-95 proc.
To znaczy, że pokrywa śnieżna osłania glebę swoją kołdrą, a zarazem chroni przed intensywnym promieniowaniem słonecznym, mocnym w okresie zimowym. Bez śniegu ziemia szybko się nagrzewa, traci wodę, powstaje susza.

Samo szybki stopnienie śniegu sprawia, że nie udało się na dłużej przytrzymać zgromadzonej w nim wody, tak aby spływała stopniowo do rzek. Popłynęła szybko i grunt nie został dobrze nawodniony. To będzie miało konsekwencje dla wzrostu roślin i temperatur.
Nagłe oziębienie bez śniegu może zakłócić wegetację
Jakby tego wszystkiego było mało, teraz mamy kolejną, krótkotrwałą dawkę mrozu. Jest to oziębienie nagłe, po okresie wyższych temperatur, które już pobudziły przyrodę do życia.
Polska przyroda jest przystosowana do powrotów zimy w marcu, do nawet mocnych przymrozków. To nie jest nic nienormalnego w naszych warunkach i zdarza się od lat, ale z przyrodniczego punktu widzenia kluczowy jest śnieg.
Szczególnie niebezpieczne dla natury są silne przymrozki bez śniegu, a z takimi mamy teraz do czynienia. Warto pamiętać, że marzec w polskich warunkach jest jednym z najsuchszych miesięcy w roku. Śnieg pada tylko w niektórych miejscach kraju, a w pozostałych przyroda staje przed trudnym wyzwaniem.
Chodzi o to, by niskie temperatury nie przyniosły zbyt wielu strat – nie wymroziły pąków i nie zakłóciły wegetacji roślin, nie zabiły zbyt wielu owadów czy nie zakłóciły przygotowań do godów u zwierząt takich jak płazy czy gady. To trudniejszy moment niż przymrozki w maju, w czasie tzw. zimnych ogrodników. Wtedy przyroda jest już mocniej rozkręcona i znosi je łatwiej.