Krokusy w Tatrach, poza tym kwitnące przebiśniegi, jadalne derenie, w świecie ptaków gody, a na działkach pierwsze porządki. Między innymi takie widoki przyniósł nam początek marca, nadeszła przedwczesna wiosna, gdy termometry pokazały ponad 15 stopni Celsjusza, a przyroda obudziła się do życia. Jednak nie ma z czego się cieszyć.
Brak normalnej zimy to brak normalnej wiosny
Powiedzenia „w marcu jak w garncu” czy „kwiecień – plecień co przeplata, trochę zimy, trochę lata” można powoli schować do lamusa.
– Za wiosnę w meteorologii uważamy stały okres 3 miesięcy – od 1 marca do 31 maja. Średnia wieloletnia temperatura powietrza wiosną liczona dla 3 miesięcy wynosi w Polsce 8,4 stopnia Celsjusza – stwierdza w rozmowie z Zieloną Interią dr Dawid Biernacik, klimatolog IMGW-PIB. – W 2024 roku średnia temperatura powietrza wiosną wynosiła aż 11,1 stopnia Celsjusza, czyli w zeszłym roku było aż o 2,7 stopni Celsjusza cieplej, niż przeciętnie w Polsce o tej porze roku. Obserwujemy wzrost temperatury powietrza w tym sezonie w tempie 0,35 stopni Celsjusza na 10 lat – dodaje.
Jednak by zrozumieć cały proces, trzeba cofnąć się do wcześniejszej pory roku, do zimy.
– Jeżeli chodzi o zimę, to jest coraz cieplejsza, zaczyna się później i kończy szybciej, więc ten okres jest krótszy. Natomiast w samej takiej zimie widzimy, że te ekstremalne temperatury chłodne, które pojawiają się sporadycznie – powiedział hydrolog i rzecznik IMGW-PIB Grzegorz Walijewski.
Z kolei rosnące temperatury zimą to brak pokrywy śnieżnej. Niezwykle ważnej na początku wiosny.
– Wiosna w przyrodzie przede wszystkim powinna być, być wilgotna i mokra. Niestety taka nie jest i widzimy bardzo wyraźnie, że odbija się brak normalnej zimy. Po prostu mamy brak wody, bo nie było śniegu – powiedział Zielonej Interii Adam Wajrak.
Z kolei agrometeorolog IMGW-PIB Michał Lewicki dodaje, że ”już na starcie” budzące się rośliny w wielu rejonach napotkały na niedobór wilgoci – po ciepłej i suchej zimie w bilansie wodnym wyszliśmy na minus. – Szczególnie luty był bardzo suchy, kiedy w wielu miejscach sumy opadów stanowiły tylko ułamek normy wieloletniej, a w rekordowym tym razem Opolu nie zanotowaliśmy w zasadzie żadnego opadu – mówi ekspert.

Wielka susza już na początku wiosny
Jak zauważają wszyscy eksperci – mamy gigantyczny deficyt wody. To z kolei niesie za sobą szereg bardzo złych implikacji.
– Mamy regularnie rosnącą coraz wyższą temperaturę, silne wiatry, dużo słońca, plus czasami przymrozki jeszcze nad ranem wyciskające resztki wilgoci z gleby – stwierdza Wajrak i dodaje: – Nie będzie godów żab, czyli takiego bardzo wiosennego znaku.
Jak okazuje się płazy są najbardziej wymierającą grupą kręgowców na ziemi. Co stanie się, jeśli nie będzie płazów?
– To jest bardzo niebezpieczna historia, która tak naprawdę nie wiadomo jak się skończy. Bo po pierwsze płazy zwykle w takich ekosystemach są bardzo liczne. Oczywiście one polują na owady, na bezkręgowce, więc to może mieć wpływ na pojawianie się jakichś owadów później – tłumaczy przyrodnik.
Poza tym płazy są pożywieniem dla szeregu zwierząt, np. tchórzy czy wydr. Żab nie brakuje też w diecie bocianów czarnych.
Co kumasz o żabach? Sprawdź się w quizie
Susza to też utrapienie dla rolników.
– Nasuwają się obawy, czy nadejdzie susza rolnicza – mówi Lewicki i za chwilę uspokaja: – Jednak na tę chwilę jest za wcześnie, aby formułować takie tezy. Z pewnością uprawy ozime miały trudny start po takiej zimie, jednak niedawne deszcze w wielu regionach na razie poprawiły sytuację wilgotnościową.
Dziwna wiosna wpływa na zwierzęta
Jest to związane głównie z ociepleniem klimatu. Spektrum siedlisk, które zajmują, poszerza się, a lęgi są wysoce udane. Z kolei wielka atrakcyjność kukurydzy i innych upraw dla gęsi oraz żurawi, podobnie jak w przypadku zwierząt jeleniowatych wynika z postępu hodowlanego. Pozbawił on nowych odmian rośliny wysokich zawartości substancji antyżywieniowych – kwasu erukowego i glukozynolanów.
Kukurydza czy rzepak wręcz przyciągają ptaki i inne zwierzęta. Niestety ze stratą dla rolników – w skrajnych przypadkach uprawy rzepaku ozimego mogą zostać doszczętnie zniszczone przez migrujące gęsi.
– Struktura wędrówek bardzo zmieniła. Na przykład żurawie w ogóle nie odlatują z Polski coraz więcej zimuje, ponad 10 tys. ptaków zimuje – zauważa Adam Wajrak. – Gęgawa w ogóle nie odlatuje z Polski. Niektóre ptaki skróciły wędrówki i zamiast wędrować do Holandii, to zimują w Polsce – różne gęsi, np. białoczelna i zbożowa. W miastach powszechnie zimują zimują kosy, w ogóle nie odlatują. Widać, że zaczynają zimować szpaki – mówi.
Brak zimy, pokrywy śnieżnej i wysokie temperatury dają się we znaki także większym zwierzętom.
– Łoś myślę, że będzie miał problemy – mówi przyrodnik. – Przy takich ciepłych zimach bardzo przenosi się świerzb. To jest jeden z takich pasożytów, który zabija wilki. Pozbawia ich futra i one wychładzają się.
Gdzie się podziały kwiaty?
Należy też przyjrzeć się naszym małym przyjaciołom, czyli owadom zapylającym. Niegdyś polskie pola, lasy i łąki były usiane kwiatami. Teraz jest ich jak na lekarstwo.
Wiosenne kwiaty potrafią zaskakiwać. Potrafisz je rozpoznać? [QUIZ]
– Jeśli chodzi o kwiaty i o rośliny, to oczywiście mamy duży problem. Wiele roślin ginie, co jest spowodowane przenawożeniem, mamy za dużo azotu w atmosferze, pochodzącego ze spalania paliw kopalnych, ale też rolnictwa. – tłumaczy Wajrak. – Rolnictwo jest coraz mniej przyjazne przyrodzie i trochę kręci bark na siebie, bo bez owadów zapylających, to żaden rolnik nie pociągnie – stwierdza.
Owady zapylające to nie tylko pszczoły miodne, ale i masa dzikich pszczół, a w Polsce mamy kilkaset gatunków dzikich pszczół. Niestety nie mają się za dobrze.
Wszyscy odczuwamy zmianę klimatu. I z niepokojem patrzymy w przyszłość – też tą najbliższą.
– Póki co spodziewamy się aż do początku lata dominacji raczej wysokich temperatur, a więc w przypadku niskich lub umiarkowanych opadów, na skutek zwiększonej ewapotranspiracji deficyt wody może się powiększać – stwierdza w rozmowie z Zieloną Interią Michał Lewicki z IMGW-PIB.
Jak twierdzi agrometeorolog kluczowe będą opady w kwietniu i maju. Jednak podkreśla, że “takie prognozy odczytujemy na razie w kategoriach pewnego prawdopodobieństwa”.
Pojawiają się obawy, że z powodu suszy może zabraknąć niektórych produktów lub ich ceny wzrosną.
– To (susza, red.) może powodować wzrost cen żywności i że na przykład zwiększy się inflacja. To może z kolei wpływać na politykę – zauważa Adam Wajrak. – Stoimy przed bardzo niebezpiecznymi zjawiskami, które mogą mieć wpływ na politykę i na scenę polityczną – dodaje.
Wszyscy eksperci jednogłośnie stwierdzają, że ekstremalnie ciepła wiosna może nieść za sobą ekstremalne zjawiska w późniejszych miesiącach. Susze, wysokie temperatury, silne wiatry czy powodzie to tylko kilka zjawisk, które mogą nam znowu towarzyszyć. Co można zrobić, by było choć trochę lepiej?
– Powinniśmy skończyć ze spalaniem paliw kopalnych, ale to się prędko nie skończy i też nie odwróci sytuacji od razu. Natomiast, ten zły proces się rozpoczął i bardzo gna – mówi Adam Wajrak. – Natomiast jest taka prosta rzecz, jak łapanie deszczówki, niezużywanie wód podziemnych. Po prostu musimy nauczyć się oszczędzać wodę.
– Przyroda jest żywym organizmem, bardzo złożonym – zauważa Lewicki z IMGW-PIB. – Istotne jest, aby reagować na zmiany, które widzimy. Starać się dostosować, ale jednocześnie nie pogarszać jakości naszego środowiska. Każdy rok przynosi coś nowego – konkluduje.