
Za nami pierwsza ustawowo wolna od pracy Wigilia, co ma związek z przyjętymi rok temu przez parlament nowymi przepisami. Okazuje się jednak, że nie wszyscy zastosowali się do zmian. Przyznała to w Radiu Zet ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
– Docierały do nas sygnały o naruszeniach tego prawa. Bo każde prawo, nawet najlepiej przygotowane, zawsze znajdą się jacyś cwaniacy, którzy próbują je omijać — powiedziała w audycji „Gość Radia Zet” szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej. — W sprawie takich cwaniaków złożyłam zawiadomienie do Państwowej Inspekcji Pracy — dodała.
Praca w Wigilię? Takie kary przewidziano
Dziemianowicz-Bąk podkreśliła, że Państwowa Inspekcja Pracy przeprowadzi kontrolem.in. branży handlowej i kurierskiej, a także innych miejsc, w których mieliśmy do czynienia z łamaniem nowych przepisów.
Państwowa Inspekcja Pracy zapowiedziała kontrole jeszcze przed świętami, licząc na to, że zniechęci to do obchodzenia prawa. – Na pewno będziemy sprawdzali, czy Wigilia była dniem wolnym od pracy oraz czy prawidłowo były stosowane wyjątki od tej zasady –zapowiadał Główny inspektor pracy Marcin Stanecki.
Przypomnijmy, że za nielegalne zobowiązanie pracownika do pracy w Wigilię grozi grzywna do 30 tys. zł, a w przypadku handlu – nawet do 100 tys. zł. Uporczywe łamanie zakazu może skutkować karą ograniczenia wolności.
W wywiadzie dla Radia Zet szefowa resortu pracy zwracała również uwagę, że Wigilia wolna od pracy to rozwiązanie oczekiwane przez Polaków. Potwierdza to przeprowadzony przed świętami sondaż pracowni SW Research dla „Wprost”. Wynika z niego, że aż 77 proc. ankietowanych zadeklarowało zadowolenie z wolnego 24 grudnia, a zaledwie 11 proc. było przeciwnego zdania.

