„W środę 5 lutego ma miejsce posiedzenie Sejmu. Chwilę po rozpoczęciu obrad do zabrania głosu na mównicy sejmowej wywołany został Andrzej Śliwka z PiS. Polityk zszedł z wyższych rzędów sali sejmowej, a w tym samym czasie wstał Jarosław Kaczyński. Śliwka dał do zrozumienia Szymonowi Hołowni, że prezes Prawa i Sprawiedliwości zabierze głos zamiast niego. W tym czasie Witold Zembaczyński z KO zasugerował Kaczyńskiego, aby ten poprawił sobie krawat.

Zaskakujące słowa do Kaczyńskiego. „Dziękuję, nie spodziewałem się z pana strony dobrych rad”

– Dziękuję bardzo, nie spodziewałem się z pana strony dobrych rad – zaczął lider PiS. Następnie Kaczyński przeszedł do meritum swojej wypowiedzi. – Trzeba się zapytać o sprawę dzisiaj najważniejszą. Czym się interesują i czego się obawiają Polacy, polskie rodziny. Czego dotyczą obawy gospodarstw domowych, ale także przedsiębiorców. Otóż dotyczą losu budżetów i tych małych, rodzinnych i tych dużych, którymi posługują się przedsiębiorstwa – zaczął.

– Jest kwestia podwyżek cen, w różnych dziedzinach, właściwie wszędzie, ale z drugiej strony są te podwyżki, które mają szczególne znaczenie. To energia elektryczna, to gaz i to żywność. W parlamencie od stycznia leżą trzy projekty ustaw, prostych ustaw, poprawek do ustawy z 24 marca 2004 roku o podatku od towarów i usług, czyli po prostu VAT-u i obniżenie VAT-u na żywność do zera, tak było – kontynuował prezes Prawa i Sprawiedliwości.

Krzyki po słowach marszałka Sejmu

– Obniżenie VAT-u na energię elektryczną do ośmiu procent i na gaz, to jest to, co zawierają te bardzo proste, bardzo łatwe, przy jednej niewielkiej zmiany, tzn. terminu wprowadzenia w życie, ustawy. W dalszym ciągu nie mają numerów, nie są podjęte przez Sejm. I to jest dzisiaj dla Polaków najważniejsza sprawa – podsumował Kaczyński. – Rzeczywiście te projekty zostały złożone, trwają ich konsultacje społeczne – przyznał marszałek Sejmu, po czym na sali rozległy się krzyki.

– Nie chcecie konsultować z obywatelami decyzji, które dotyczą obywateli. Rozumiem, ja mam inne zdanie i Sejm też. Jest jeszcze jeden szkopuł, o którym informowałem na Prezydium i Konwencie. Przygotowaliście niekompletne uzasadnienie. Zwróciliśmy je do uzupełnienia skutków dla przedsiębiorców tak, jak robimy to z każdym innym projektem. Jeżeli jest jakaś wada legislacyjna, idzie to do poprawy – wyjaśniał Hołownia.

Hołownia o pewnym „szkopule” po słowach Kaczyńskiego. Prezes PiS: Proszę nie wprowadzać w błąd

Marszałek Sejmu zaznaczył, że „jeśli szybko nastąpi poprawa i zostanie uzupełnione uzasadnienie to na pewno nie będzie zwłoki w procedowaniu tych projektów”. Lider PiS zarzucił Hołowni, że ten „źle go rozumiał”. – Przecież tłumaczyłem, że to są bardzo proste ustawy, maleńka zmiana. Proszę nie wprowadzać Wysokiej Izby w błąd – stwierdził Kaczyński. Marszałek Sejmu odpowiedział, że „nadal musi spełniać wymagania formalne”.

– Nie robimy tutaj prawa na rympał i na skróty, na ślinę i sznurek, karton i trytytkę, tylko zgodnie z zasadami sztuki. Jeżeli prawnicy sejmowi mówią, że uzasadnienie nie jest kompletne, to znaczy, że nie jest i trzeba je uzupełnić. Koniec sprawy – podsumował Hołownia. Głos postawił również zabrać minister finansów. Politycy PiS „przywitali” go okrzykami „złodziej”. Andrzej Domański zasugerował, że Kaczyńskiemu powinno być „wstyd” z powodu inflacji za czasów rządów jego partii.

Udział
Exit mobile version