Nysa to jedno z miast, które mocno ucierpiało na powodzi w ostatnich dniach. Tysiące mieszkańców walczyło o umocnienie przeciekającego wału, by zapobiec dalszym zniszczeniom. W mieście wciąż występują spore problemy wywołane niszczycielskim żywiołem, lecz można zakładać, że najgorsze jest już za nimi. W cieniu podstawowych bolączek znajduje się sprawa PSG Stali Nysa, klubu PlusLigi, o którym było bardzo głośno.
Klub PlusLigi rozpocznie rywalizację po powodzi
PSG Stal Nysa wróciła z Rzeszowa do domu w dzień zaplanowanego spotkania z Asseco Resovią. Członkowie klubu na czele z prezesem Robertem Pryglem i trenerem Danielem Plińskim przez wiele godzin ładowali piasek do worków, by okiełznać potężny żywioł. Szkoleniowiec później tłumaczył, że decyzja o pomocy była zwykłym odruchem, przez co w ogóle nie zasługuje na miano bohatera.
Po sporych kontrowersjach PlusLiga przełożyła mecz z Resovią. Wątpliwośći nie było co do zmiany terminu kolejnego pojedynku – z PGE GiEK Skrą Bełchatów. Jako że Nysa nadal nie jest gotowa na podjęcie rywali (hala wykorzystywana jest do pomocy mieszkańcom), szybko podjęto rozmowy w sprawie trzeciego meczu Stali w tym sezonie. Mecz z GKS-em Katowice odbędzie się 23 września (dzień później niż pierwotnie planowano). Zmieni się także lokalizacja starcia. Gospodarzem będzie zespół ze stolicy Śląska, a nie Nysanie.
– Dziękuję ekipie z Katowic, która potrafiła znaleźć nowy termin w swojej hali i pomóc Stali w tak trudnym momencie. Mamy nadzieję, że powoli będziemy wracać tylko do sportu, a także że uda się pomóc wszystkim potrzebującym, dotkniętym powodzią – powiedział prezes PLS Artur Popko.
PSG Stal Nysa wznawia siatkarskie treningi
Klub z Nysy poinformował w środę, iż wznowił treningi. Nie zapominają jednak o pomocy krajanom poszkodowanym w wyniku powodzi.