Od blisko dwóch tygodni Ukraińcy prowadzą ofensywę na terytorium Rosji. W zeszłym tygodniu utworzyli w mieście Sudża komendanturę wojskową. Obejmuje ona swoim zasięgiem ponad 80 miejscowości, kontrolowanych przez ukraińską armię. Według ekspertów wojskowych teraz na tych terenach powinno zostać przeprowadzone lokalne wybory, a władza powinna zostać przekazana cywilom.

Zobacz wideo Macierewicz: Tusk i Kosiniak ukrywają raport o zamachu smoleńskim

Władze Rosji zapowiedziały już, że „wypędzą wroga”, ale sam Władimir Putin, mówiąc o tym, co się dzieje, unika słów typu „atak” czy „inwazja”. Mówi za to o „prowokacji na dużą skalę”. A co na to Rosjanie? Zapytał ich o to dziennikarz BBC.

Reporter spytał Rosjan o ofensywę Ukrainy. „Jestem zła. Dlaczego nam się to dzieje?”

Z rozmów z mieszkańcami miasta Aleksin w obwodzie tulskim (położonego około 170 km od Moskwy) wynika, iż Rosjanie są zaniepokojeni tym, co dzieje się przy granicy z Ukrainą. – Bardzo się tym martwię. Nie oglądam nawet teraz telewizji, bo jak tylko ją włączę, zaczynam płakać. Tyle ludzi zginęło – powiedziała jedna z kobiet. – Jestem zła. Dlaczego nam się to dzieje? Ktoś na to pozwolił – dodała. – Ludzie tu wierzą w naszych żołnierzy, wierzą, że dokończą swoje zadanie i wygrają – stwierdził z kolei mężczyzna. 

– Najważniejsze, że wojna tu nie dotrze. Nie przedostaną się tu – podkreśliła sprzedawczyni warzyw. – Nasi żołnierze powinni być bardziej czujni i poważniej myśleć. My myślimy o pokoju – zapewniła. – Mam tylko nadzieję na pokój. Tylko o to się modlę – dodała inna kobieta, twierdząc, że Rosja nie miała szczęścia do „przyzwoitych przywódców”. – Teraz mamy Władimira Putina. Teraz jesteśmy bardzo szczęśliwi. Musimy to docenić i robić wszystko, co możemy, aby ułatwić mu pracę – powiedziała. Dopytywana o to, co lubi w rosyjskim dyktatorze, odparła, że „mówi to, co myśli, jest racjonalny”. Przypomnijmy, 24 lutego 2022 roku to Rosja z rozkazu Władimira Putina zaatakowała pokojową Ukrainę.  

Dziennikarz BBC rozmawiał również z mężczyzną, który łowił ryby. – Wiadomości są niepokojące. Bardzo się martwimy. Sam bym poszedł walczyć, ale jestem trochę za stary. Tu, dzięki Bogu, jest spokojnie. Na razie – stwierdził, po czym dodał: „To zakończy się naszym zwycięstwem. Nie ma innej opcji”. Dopytywany o to, czym jest „zwycięstwo”, wędkarz odparł, że „zwycięstwo jest wtedy, kiedy jest pokój”. 

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.