Pierwsze trzy mecze reprezentacji Polski kobiet w koszykówce 3×3 mogły nas napawać wielkim optymizmem. W fazie grupowej biało-czerwone pokonały 17:9 Rumunki oraz 21:14 Niemki. W ćwierćfinale stoczyły natomiast zażarty bój z Łotwą, który zakończył się wygraną 19:17.

Dwie porażki na koniec mistrzostw

Jeśli chodzi o półfinał z Hiszpanią, to tutaj od samego początku nasze zawodniczki odstawały od rywalek. Jeszcze na początku spotkania starały się łapać kontakt w przypadku wyniku, ale później było już tylko słabiej. Porażka 11:21 odzwierciedla różnicę klas pomiędzy tymi zespołami.

Wtedy jednak nie można było się załamywać, ponieważ nasze reprezentantki czekał jeszcze bój o trzecią lokatę. Naszymi rywalkami były Holenderki, które po pasjonującym meczu przegrały półfinał z Francją 17:18. Wówczas wiedziały już, że nie obronią tytułu mistrzyń Europy.

Polki prowadziły i przegrały

Od samego początku rywalizacja o brąz była wyrównana. Wydawało się, że Polki są w stanie sprawić niespodziankę i ograć Oranje. Wszystko załamało się od momentu, kiedy biało-czerwone prowadziły 11:10.

Wówczas Holenderki w krótkim odstępie czasu przeprowadziły trzy skuteczne akcje za dwa punkty. Nasze panie były bierne w obronie, ale miały już dziesięć przewinień, co sprawiało, że każdy kolejny faul skutkowałby dwoma rzutami wolnymi. Trudno powiedzieć, czy mogły w defensywie zrobić coś więcej, ale było pewne, że w ciągu niecałej minuty na marne poszło to, co wydarzyło się wcześniej.

Rywalki zyskały pewność siebie i zmierzały po wygraną dającą brązowe medale. Ostatecznie Holenderki zwyciężyły 21:14. Zasłużenie sięgnęły po trzecie miejsce na mistrzostwach Europy. Nasze zawodniczki natomiast mają czego żałować, bo przegrały dwa najważniejsze spotkania na tym turnieju i nie powtórzyły sukcesu sprzed dwóch lat.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.