Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPCz) stwierdził, że wniosek Calina Georgescu o wydanie pilnego orzeczenia musi zostać odrzucony, ponieważ „wykracza poza zakres kompetencji” Trybunału, który nie może cofnąć unieważnienia procesu wyborczego.

Wcześniej mało znany w kraju Georgescu z dnia na dzień zyskał rozgłos na TikToku, co skłoniło Unię Europejską do wszczęcia śledztwa w sprawie chińskiej platformy społecznościowej.

Rumunia. ETPCz odrzucił apelację Calina Georgescu

6 grudnia, na dwa dni przed planowaną datą drugiej tury wyborów prezydenckich w Rumunii, tamtejszy Trybunał Konstytucyjny zadecydował o nieuznaniu pierwszej rundy prezydenckiego pojedynku i nakazał powtórzenie całego procesu wyborczego.

Jak podano w uzasadnieniu, skrajnie prawicowy Georgescu dopuścił się w swojej kampanii manipulacji, wykorzystując nieprzejrzyste i naruszające ordynację wyborczą technologie cyfrowe oraz sztuczną inteligencję. Rumuńskie służby twierdzą ponadto, że za jego kampanią w internecie mógł stać „zewnętrzny podmiot państwowy„.

Georgescu natychmiast zaprzeczył, stwierdzając, że stał się ofiarą „spisku oligarchów”, a Trybunał Konstytucyjny przypuścił „sformalizowany zamach stanu”. W jego opinii „skorumpowany system” działał „pod naciskiem państw NATO, zainteresowanych kontynuowaniem wojny” w Ukrainie.

W związku z tym zwrócił się do ETPCz o wydanie tzw. środka tymczasowego – pilnego orzeczenia wydawanego w wyjątkowych przypadkach, gdy wnioskodawca stoi w obliczu bezpośredniego ryzyka wyrządzenia nieodwracalnej szkody.

„Wniosek pana Georgescu nie dotyczył bezpośredniego ryzyka wyrządzenia nieodwracalnej szkody” – stwierdził jednak europejski organ.

Wybory prezydenckie w Rumunii. Kolejna próba w maju

Na początku stycznia w Bukareszcie odbyła się seria demonstracji zwolenników Georgescu, którzy domagali się przeprowadzenia drugiej tury wyborów, w której zmierzyłby się on ze swą rywalką, przewodniczącą centroprawicowej partii USR Eleną Lasconi.

W odtajnionych dokumentach szczegółowo opisana jest masowa promocja Georgescu w mediach społecznościowych w okresie poprzedzającym listopadowe głosowanie.

Sam kandydat – były wielbiciel Władimira Putina i krytyk NATO, który niedawno określił się jako zwolennik polityki Donalda Trumpa – konsekwentnie zaprzecza jakimkolwiek powiązaniom z Moskwą.

Rumuński rząd zarządził ponowne wybory prezydenckie. Pierwsza tura odbędzie się 4 maja, a druga 18 maja, o ile w pierwszej rundzie żaden z kandydatów nie uzyska więcej niż 50 proc. głosów.

Według opublikowanego w poniedziałek sondażu Avangarde przed wyborami z 38 proc. poparcia prowadzi Georgescu, choć nie jest jeszcze jasne, czy będzie mógł w nich startować. Drugie miejsce zajął kandydat proeuropejskiej koalicji rządowej Crin Antonescu (25 proc.), a trzecie – burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan (17 proc.). W badaniu sondażowni INSCOP Research 69,1 proc. respondentów zadeklarowało, że zagłosowałoby na kandydata lub partię o profilu nacjonalistycznym.

Udział
Exit mobile version