Wojciech Kawa zmierzy się z Kamilem Mosgalikiem na FEN 38. W nocy z czwartku na piątek nerwy bohaterów gali zostały wystawione na próbę, gdyż w hotelu, w którym się znajdowali, wybuchł pożar. Kawa opowiedział o tym w rozmowie z Polsatsport.pl.
W nocy z czwartku na piątek w hotelu Villa Royal w Ostrowie Wielkopolskim wybuchł pożar. Wśród gości hotelowych byli zawodnicy i pracownicy FEN, którzy mają wziąć udział w gali FEN 38 w tym mieście.
Zobacz także: Pożar w hotelu przed FEN 38
– O pierwszej w nocy poszedłem spać. Obudził mnie głos dziewczyn, które spały w pokoju obok. Myślałem, że coś się jednej z nich stało po robieniu wagi, jednak kiedy wstałem, to poczułem dym. Od razu powiedziałem swojej kobiecie, by zabrała potrzebne rzeczy i za pół minuty wychodzimy na świeże powietrze. Kiedy wychodziliśmy z pokoju, było zadymienie, więc wysłałem dziewczynę do wyjścia, a sam wróciłem, by przeszukiwać pokoje. Wiedziałem, że jest noc, więc ktoś mógł spać – powiedział Wojciech Kawa w rozmowie z Igorem Marczakiem.
Zawodnik FEN na co dzień jest strażakiem, więc doskonale wiedział, jak ma się zachować w takiej sytuacji.
– Wiedziałem, gdzie kto śpi. Został jeszcze Damian Ostęp, który był na drugim piętrze, a pożar szedł z trzeciego piętra. Była obawa, że może spać i tego nie słyszeć. Praktycznie po niego wchodziłem, ale usłyszałem straż pożarną, więc wiedziałem, że za chwilę zaczną działać – dodał.
Czy to zdarzenie wpłynęło na niego negatywnie tuż przed sobotnią galą?
– Jestem przyzwyczajony do takich akcji, więc na mnie to nie wpłynęło – zakończył.
Wojciech Kawa pomagał w gaszeniu pożaru hotelu. „Z zawodu jestem strażakiem”
jb, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl