Niewątpliwie za taką należy uznać całkowitą zmianę harmonogramu i pojawienie się w nim dodatkowego wyścigu SPRINT, w sobotnie popołudnie. Ta zmiana spowoduje, że w sezonie zawodnicy klasy królewskiej będą mieli do przejechania aż 42 wyścigi. Jeden długi niedzielny – GRAND PRIX, drugi SPRINT na dystansie około połowy wyścigu głównego.
Będzie to miało ogromne konsekwencje, jeśli chodzi o przygotowania w trakcie weekendu wyścigowego, jak i przygotowanie psychiczne i mentalne zawodników. Nie zmienia to faktu, że nowy sezon zapowiada się na bardzo ekscytujący.
Za zawodnikami już testy. Walencja, Sepang i Portimao gościło motocyklistów z klasy królewskiej. Wyniki tych sześciu dni testowych pokazują, że fabryka z Bolonii będzie grała pierwsze skrzypce w stawce. Wszystkie testy skończyły się najlepszymi czasami motocyklistów dosiadających maszyn z Borgo Panigale. Dwa razy Marini, raz Bagnaia byli najszybsi. Co więcej, ewolucja, a nie jak to miało miejsce w zeszłym roku rewolucja była tematem w boksach ekip Ducati. Mistrz świata z sezonu 2022 jest przekonany, że walka będzie zacięta, ale siebie widzi jako tego, który stanie na najwyższym stopniu podium na koniec sezonu. Czy rzeczywiście tak się stanie?
Drugą siłą po testach wydaje się być inna marka z Europy – Aprilia. Pierwszy raz w historii obecności marki z Noale, aż czterech zawodników będzie zasilało komputery w dane. Espargaro, Viñales, Fernandez i Oliveira pokazali na testach, że motocykle Aprilia mogą być groźne dla konkurentów. Innowacje co do aerodynamiki, mocniejszy silnik i dużo danych oraz ambicji, może zaowocować dobrymi wynikami. Massimo Rivola zdaje się panować nad projektem i z roku na rok, Aprilia jest bliżej spełnienia marzeń.
Ostatnim producentem z Europy jest KTM. Zmiana w ekipach, zatrudnienie Jacka Millera i powrót pod skrzydła KTMa, Pola Espargaro w barwach Gas Gas potwierdzają ogromne ambicje austriackiej marki. Testy niestety były dla zawodników KTM / GAS GAS bardzo trudne. Wiele kierunków rozwoju, poszukiwanie odpowiedniej drogi, tak po krótce można określić to co działo się przed sezonem. Już niebawe okaże się, czy droga obrana przez Pita Beirera jest odpowiednia, by spełniać obietnice.
Niewiarygodne jest to, że Honda i Yamaha, które w ostatnich latach narzucały tempo i kierunek rozwoju w MotoGP, będą przystępowały do sezonu z wielką ilością znaków zapytania co do formy. Pod owiewkami Yamahy pojawił się nowy silnik, ale okazało się, że nowe rozwiązania aero, rama i ustawienia nie działają. Fabio Quartararo w ostatni dzień testów wrócił do ustawień z sezonu 2022 i pojawił się wysoko w klasyfikacji. Niestety na niekorzyść Yamahy działa fakt braku ekipy satelickiej. Na domiar złego, wciąż z maszyną spod znaku trzech kamertonów, nie potrafi sobie poradzić Franco Morbidelli. Jeśli nie zmieni się nic, dla Franco może to być ostatni sezon w MotoGP.
W Hondzie nie jest lepiej. Zmiany w ekipie technicznej, zatrudnienie byłego szefa technicznego Suzuki, Kena Kawauchiego. Praca z Kalexem przy przygotowaniu ramy i wahacza, świadczą o desperacji japońskiej marki. Czy te zmiany wytrzyma, znakomicie przygotowany do sezonu Marc Marquez? Czy Joan Mir będzie miał więcej do powiedzenia, niż w ostatnich dwóch latach, Pol Espargaro? Oby, bo Honda potrzebuje sukcesu, by nie podzielić losu Suzuki.
Niewątpliwie musimy spodziewać się fajerwerków i genialnej walki w 21 rundach MotoGP w tym sezonie. Wszystko na antenie Polsat Sport Premium 2, Polsatsport.pl i Polsat Box Go.
Przejdź na Polsatsport.pl
