W poniedziałek w lidze NBA koszykarze Phoenix Suns odnieśli siódme zwycięstwo z rzędu i 10. w ostatnich 11 meczach. Tym razem najlepsza dotychczas drużyna sezonu pokonała we własnej hali Utah Jazz 115:109.
Jazz prześladują problemy kadrowe. Kontuzjowani są: Donovan Mitchell, Rudy Gobert, Mike Conley, Bojan Bogdanovic i Joe Ingles. Mimo tak poważnego osłabienia goście toczyli wyrównaną walkę. Na początku czwartej kwarty nawet prowadzili 95:91.
ZOBACZ TAKŻE: Kosmiczny mecz Jaysona Tatuma! 51 punktów (WIDEO)
Wtedy jednak sprawy w swoje ręce wziął Chris Paul. 36-letni rozgrywający znów pokazał, że wiek nie ma w jego przypadku znaczenia. Na parkiecie spędził aż 40 minut, a najlepiej grał właśnie w ostatnich fragmentach. W czwartej kwarcie uzyskał 15 z 27 punktów, jakie zdobył w meczu. W całym spotkaniu trafił 10 z 17 rzutów z gry, miał 14 asyst oraz dziewięć zbiórek.
– Czuję się dobrze, jest fajnie. Jutro mogę znowu tyle grać, jeśli tylko chcecie – powiedział Paul.
– Nie planowałem, że Chris będzie grał tak długo, ale potrzebowaliśmy go, aby wygrać – przyznał trener Suns Monty Williams.
33 punkty dla „Słońc” zdobył Devin Booker. On z kolei świetnie prezentował się na początku meczu. Po pierwszej kwarcie miał już na koncie 17 pkt, ale później znacznie częściej pudłował.
Wśród Jazz najlepszy był Jordan Clarkson – 22 pkt.
Suns mają na koncie 37 zwycięstw i dziewięć porażek. To jest najlepszy bilans nie tylko na Zachodzie, ale w całej lidze. Jazz (30-18) sklasyfikowani są na czwartym miejscu w tej konferencji.
AA, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl