Orlen Wisła pierwszych dni grudnia nie może zaliczyć do udanych. Przed tygodniem przegrała u siebie w Lidze Mistrzów z Dinamem Bukareszt (26:28), 6 grudnia pierwszy bramkarz drużyny Kristian Pilipovic rozwiązał natychmiastowo kontrakt z klubem, a w czwartek doznała dotkliwej porażki również w Lidze Mistrzów na wyjeździe z Telekom Veszprem (22:32).
Przed zespołem są jeszcze dwa bardzo trudne spotkania. Najpierw w niedzielę Orlen Wisła zmierzy się z Kielcami o tytuł mistrza jesieni i fotel lidera, a w kolejny czwartek, 15 grudnia, także przed własną publicznością, podejmie RK PPD Zagrzeb, sąsiada w tabeli grupy A Ligi Mistrzów. Ten pojedynek będzie decydował, kto zakończy tegoroczną część rozgrywek na szóstym, premiowanym awansem miejscu.
Pół roku temu, 24 maja, w Płocku rozegrany został finałowy mecz ekstraklasy Orlen Wisły i zespołu z Kielc, który zakończył się remisem 20:20 i zwycięzca został wyłoniony dopiero po rzutach karnych. Ten remis już dawał Łomży Industrii tytuł mistrza Polski.
Pojedynek był wyrównany, do końca nie było wiadomo, kto wygra. Ale wtedy drużyna Orlen Wisły była w zupełnie innym miejscu niż jest teraz i występowała w innym składzie. To w tym pojedynku w 40. minucie został sfaulowany Niko Mindegia, który do tej pory leczy kontuzję, w bramce grał Adam Morawski, a w znakomitej formie byli Sergiej Kosorotow, który sześć razy umieścił piłkę w siatce Andreasa Wolfa i Abel Serdio, zdobywca pięciu goli.
Po tym meczu płocczanie wystąpili w Final Four Ligi Europejskiej i wywalczyli brązowy medal, a 4 czerwca pokonali kielczan 34:27 i zdobyli Puchar Polski.
Dziś Orlen Wisła jest w zupełnie innym nastroju przed ostatnimi w tym roku ważnymi meczami. Po spotkaniu z Telekom Veszprem wydaje się, że to nie jest ten sam zespół co pół roku temu.
Skrzydłowy płocczan Przemysław Krajewski zaprzecza, że coś się z drużyną dzieje. „To trudny czas dla nas wszystkich, jednak atmosfera w drużynie jest dobra. Cały czas ciężko pracujemy, ponieważ zostały nam dwa „finały” na koniec roku do rozegrania na własnym parkiecie. Pierwszy z nich już w niedzielę i w tym momencie właśnie na pojedynku z kielczanami skupiamy się najbardziej” – powiedział do powrocie z Veszprem.
Czy ta praca przyniesie oczekiwane efekty, okaże się już w niedzielę. Kibice mają nadzieję, że pojedynek dwóch najlepszych polskich zespołów dostarczy ogromną dawkę emocji.
Zespół Orlen Wisły nadal nie wystąpi w swoim optymalnym składzie. Na razie klub nie potwierdził nieoficjalnych informacji, że do dwóch młodych bramkarzy, 23-letniego Krystiana Witkowskiego i 19-letniego Marcela Jastrzębskiego, dołączy za Pilipovica hiszpański golkiper Nacho Biosca. Zawodnik ma przyjść z Kadetten Schaffchausen i do końca sezonu zostać w płockiej drużynie.
Spotkanie w Veszprem na ławce zakończył Dmitrij Żytnikow, który chyba nie do końca wyleczył kontuzję. Wcześniej opuścił parkiet także Michał Daszek. Nie zagra także Lovro Mihic, a to oznacza spore osłabienie zespołu. Wygląda na to, że drużynę czeka w niedzielę niezmiernie trudne zadanie.
Relacja na żywo z meczu Orlen Wisła Płock – Łomża Industria Kielce na Polsatsport.pl. Początek o godz. 18:00.
MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl