Reprezentacja Norwegii w skokach narciarskich przeżywa poważne kłopoty finansowe
Reprezentacja Norwegii w skokach narciarskich przeżywa poważne kłopoty finansowe i z powodu braku głównego sponsora po raz pierwszy od 40 lat zawodnicy wystąpią w konkursach Pucharu Świata bez logo żadnej firmy na kaskach. Inauguracja cyklu w weekend w Wiśle.
– Dotyczy to zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Miejsce na kasku jest najdroższe i jest zarezerwowane dla głównego sponsora, a tego w dalszym ciągu nie mamy. Wszystko wskazuje zatem, że w Wiśle będzie to tylko norweska flaga. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce na początku lat 80. poprzedniego wieku – tłumaczył szef norweskich skoków narciarskich Clas Brede Brathen, cytowany przez dziennik „Dagbladet”.
Jak dodał, budżet norweskiej kadry na sezon wynosi ok. 2,5 miliona euro.
– Obecnie mamy umowy sponsorskie przynoszące mniej niż połowę tej sumy. Brakuje nam jeszcze około 1,5 mln – przekazał.
Przez lata sponsorzy walczyli o miejsce na kaskach norweskich skoczków, a oglądający w telewizji tę dyscyplinę przyzwyczaili się do logo „VG”, tj. największej norweskiej gazety „Verdens Gang”, a później „LO”, czyli krajowej centrali związków zawodowych.
ZOBACZ TAKŻE: Dawid Kubacki znowu zostanie ojcem. Wyjątkowe zdjęcie
„To niesłychane, ale nagle nikt nie jest tym zainteresowany” – skomentowała gazeta „Dagbladet”.
– Po tym, jak LO nie przedłużyła kontraktu, w dalszym ciągu mamy na sprzedaż najlepsze miejsce ekspozycyjne, czyli kaski skoczków, które w przekazie telewizyjnym są najbardziej eksponowane – zaznaczył Brathen i dodał, że gdyby ktoś chciał wykupić to miejsce w ostatniej chwili, nawet jednorazowo, tzn. tylko na zawody w Wiśle, to niech natychmiast się zgłosi.
– Dzwońcie do mnie w każdej chwili. To może być okazja dla obu stron – zaapelował szef norweskich skoków.
AA, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl