
-
Zełenski spotyka się z Trumpem na Florydzie, aby z USA negocjować plan pokojowy, który ma zatrzymać wojnę.
-
Najtrudniejsze kwestie dotyczą kontroli nad Donbasem, przyszłości elektrowni w Zaporożu oraz gwarancji bezpieczeństwa.
-
Ukraina potrzebuje wsparcia USA, ale musi przekonać Trumpa do własnej wizji kompromisu w rozmowach pokojowych.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
O 19.00 czasu polskiego prezydenci Stanów Zjednoczonych i Ukrainy spotkają się na zapowiedzianym dwa dni wcześniej spotkaniu w Mar-a-Lago – luksusowej rezydencji Donalda Trumpa na Florydzie, gdzie amerykański przywódca spędza przerwę świąteczną.
Spotkanie to nie tylko kolejne rozmowy o pokoju po prawie czterech latach wojny. Niedzielna wizyta Wołodymyra Zełenskiego na Florydzie zyskała prasę – jak to ujmuje „Financial Times” – kulminacji tygodni intensywnej dyplomacji. Chodzi o zabiegi pokojowe, które rozpoczęły się w listopadzie od opublikowania 28-punktowego planu pokojowego.
Plan został przez Kijów zredukowany do 20 punktów i jak twierdzi Zełenski – między stroną amerykańską i ukraińską jest zgoda co do 90 proc. jego zapisów. Problem w tym, że na plan musi zgodzić się też Rosja.
Donbas. Rosja żąda pełnego zwycięstwa
Pierwszym i podstawowym punktem spornym planu pokojowego jest terytorium Donbasu. Rosja chce całego dla siebie, a więc pełnej kontroli nad obwodami ługańskim i donieckim. Władimirowi Putinowi szczególnie zależy na 20 proc. obwodu donieckiego, które pozostają pod kontrolą Ukrainy.
Dlaczego? Bez tych 20 proc. tak naprawdę zmienia się niewiele, jeśli doszłoby do kolejnego konfliktu. Znajduje się tam tzw. pas miast-twierdz – Kramatorska i Słowiańska, które zablokowały rosyjski marsz na Kijów ze wschodu.
Zełenski nie wyklucza ustępstw, o czym powiedział w piątek w rozmowie z serwisem Axios. Zacznijmy jednak od tego, że pierwotna propozycja Amerykanów zakładała wycofanie się Ukrainy z całego Donbasu i Zełenski wciąż liczy, że uda się złagodzić stanowisko USA. Jeśli nie, prezydent Ukrainy zadeklarował, że jest gotowy na referendum ws. zmiany granicy, które zgodnie z ukraińską konstytucją jest obligatoryjne w przypadku zmian terytorialnych.
W takim scenariuszu prezydent stawia warunek, że Rosja musiałaby się zgodzić na całkowite zawieszenie broni przez 60 dni, tak by głosowanie mogło odbyć się w bezpiecznych warunkach.
Sam Zełenski przyznał, że na stole jest jeszcze jedno rozwiązanie – wolna strefa ekonomiczna. Wtedy Kramatorsk i Słowiańsk znalazłyby się na terenie bez dużych sił wojskowych, które mogłyby stacjonować najbliżej w odległości – tu negocjacje zakładają trzy propozycje – pięć, 10 lub 40 kilometrów.
Elektrownia jądrowa i gwarancje bezpieczeństwa
Kolejną, trudną kwestią w rozmowach pokojowych jest kwestia elektrowni jądrowej w Zaporożu. Obecnie zakład pozostaje pod kontrolą Rosji. Ukraińska propozycja zakłada, że w ramach porozumienia elektrownia byłaby zarządzana przez wspólne przedsiębiorstwo z USA i Ukrainy, 50 proc. energii elektrycznej trafiałoby do odbiorców ukraińskich, resztę rozdzielałyby USA.
Następną sprawą są gwarancje bezpieczeństwa. Zełenski sam zasugerował, że podczas niedzielnego spotkania w Mar-a-Lago będzie to jedna z ważniejszych kwestii. Nie wskazał, co dokładnie ma na myśli, ale zaznaczył, że chce omówić „kilka niuansów” zobowiązań składanych przez Stany Zjednoczone i państwa europejskie.
Według danych wcześniej ujawnionych przez Zełenskiego, gwarancje odpowiadałyby zasadom Artykułu 5. NATO, który opisuje zasadę wzajemnej obrony państw Sojuszu. Porozumienie pokojowe ma przywidywać reakcję militarną i przywrócenie sankcji, jeśli Rosja ponownie napadnie Ukrainę. Jednocześnie gwarancje zostałyby unieważnione, gdyby to Ukraina bez powodu zaatakowała Rosję.
Plan pokojowy dla Ukrainy. Na stole pakiet wart miliardy
20-punktowy plan zakłada również potwierdzenie suwerenności Ukrainy oraz umowę o nieagresji pomiędzy Moskwą oraz Kijowem. Ukraina domaga się też wycofania Rosjan z obwodów dniepropietrowskiego, mikołajowskiego, sumskiego oraz charkowskiego.
Kolejne zapisy dotyczą pakietu rozwojowego na odbudowę gospodarczą Ukrainy. Specjalny fundusz pozwalałby inwestować w technologie, centra danych, sztuczna inteligencję. Ponadto Amerykanie mieliby zainwestować w ukraiński sektor gazu ziemnego. W tym miejscu warto dodać, że ukraińska administracja szacuje całkowite straty gospodarcze w czasie wojny na 800 miliardów dolarów.
Porozumienie pokojowe zakłada też, że pakt byłby prawnie wiążącą umową, gwarantowaną przez Radę Pokoju, które przewodziłby Donald Trump. Jednocześnie zawieszenie broni miałoby wejść w życie natychmiast po zaakceptowaniu porozumienia przez wszystkie strony.
Przekonać Trumpa. Ryzykowna gra Zełenskiego
W niedzielnych negocjacjach biorą udział wyłącznie przedstawiciele amerykańscy i ukraińscy. Nie ma Rosjan. Ten etap rozmów ma pozwolić na pogodzenie wizji Waszyngtonu i Kijowa. Dlatego Zełenski będzie starał się o poparcie Trumpa. Chce go przekonać, że w negocjacjach problemem jest Putin, nie Ukraina.
Przed ukraińskim przywódcą zadanie trudne, bo dotychczasowe rozmowy z Trumpem nie należały do łatwiejszych. W październiku prezydent USA odmówił Ukrainie dostarczenia rakiet dalekiego zasięgu Tomahawk. W lutym doszło do słynnej awantury w Gabinecie Owalnym, kiedy wiceprezydent J.D. Vance zarzucał Zełenskiemu brak wdzięczności.
Trump i Zełenski wiedzą, że Putin liczy się z dalszym prowadzeniem wojny. Mimo niekontrolowanej inflacji, rosnącego deficytu i mniejszych dochodów z ropy, nadal kontroluje wszystkie dziedziny życia społecznego Rosji. Jednak tym razem nie jest to argument, który zmusi Kijów do ustępstw, bo Unia Europejska przed kilkoma dniami zapewniła kredytowanie Ukrainy na najbliższe dwa lata.
Wojna po obu stronach może trwać dalej. Ale jeśli Zełenskiemu uda się przekonać Trumpa do wspólnej propozycji pokojowej, a amerykańskiemu prezydentowi nadal będzie zależało na zakończeniu konfliktu, to z perspektywy Waszyngtonu Putin stanie się „hamulcowym” układu, który po prawie czterech latach może przerwać działania wojenne za wschodnią granicą Polski.
Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz na jakub.krzywiecki@firma.interia.pl

