Wyrok sądu 10 stycznia: Sędzia Juan Merchan wyznaczył datę ogłoszenia wyroku w procesie karnym Donalda Trumpa na najbliższy piątek. Nastąpi to dokładnie 10 dni przed zaprzysiężeniem Donalda Trumpa, które zaplanowano na Kapitolu na 20 stycznia. Proces w nowojorskim sądzie dotyczy zapłacenia aktorce Stormy Daniels za milczenie o jej kontaktach seksualnych z Trumpem. Sędzia poinformował o dacie rozprawy w piątek 3 stycznia. Polityk będzie musiał stawić się w sądzie. To bezprecedensowy przypadek, ponieważ nigdy wcześniej żaden były ani urzędujący prezydent USA nie został oskarżony ani skazany za przestępstwo.

Czy prezydent elekt USA trafi za kratki? Sędzia zasugerował, że „nie jest skłonny skazać Trumpa na więzienie”, a „najbardziej realnym rozwiązaniem” byłby wyrok „bezwarunkowego zwolnienia”, czyli brak aresztu, grzywna pieniężna lub zawieszenie. Trump będzie mógł się odwołać od wyroku, co już zapowiedział. Rzecznik prezydenta elekta Steven Cheung ocenił, że w tej sprawie nie powinno być żadnego wyroku.  Ta bezprawna sprawa nigdy nie powinna była zostać wszczęta, a konstytucja wymaga, aby została natychmiast oddalona – cytuje słowa Cheunga Reuters.

Zobacz wideo Elon Musk ma za sobą rewelacyjny rok. Miliarder staje się coraz większym zagrożeniem dla demokracji

Wniosek Trumpa odrzucony: W połowie grudnia 2024 roku sędzia Juan Merchan odrzucił wniosek obrońców Trumpa o uchylenie wyroku skazującego za przestępstwo zapłaty gwieździe filmów pornograficznych Stormy Daniels za milczenie o ich kontaktach seksualnych. Sędzia argumentował decyzję tym, że są „przytłaczające dowody winy”. Stwierdził również, że niektóre z zarzutów wobec Trumpa „dotyczą wyłącznie nieoficjalnego postępowania (nie mają związku z pełnionym urzędem prezydenta) i w związku z tym nie podlegają ochronie immunitetu”.

Czytaj również: „To już oficjalnie. Blokował pomoc dla Ukrainy. Został trzecią osobą najpotężniejszą w państwie”.

Źródło: Reuters

Udział
Exit mobile version