Powrót zimy w Polsce przyniósł sporo komplikacji. Straż pożarna od piątku odnotowała niemal dwa tysiące interwencji związanych z opadami śniegu i silnym wiatrem. Zgłoszenia dotyczyły przede wszystkim połamanych konarów i drzew przewróconych pod ciężarem śniegu. Są miejsca, do których nie docierają dostawy energii elektrycznej.
Rzecznik Państwowej Straży Pożarnej Karol Kierzkowski przekazał, że od piątku z powodu opadów śniegu i silnego wiatru strażacy interweniowali 1861 razy. Najwięcej wyjazdów odnotowano w województwie mazowieckim – poinformował w sobotę.
Najwięcej interwencji na Mazowszu
Tylko w piątek, pierwszego dnia kwietnia, strażacy wyjechali do 1031 zdarzeń związanych ze śniegiem i silnym wiatrem.
Najwięcej zdarzeń zanotowano w woj. mazowieckim – 500, w woj. lubelskim – 200 i w woj. świętokrzyskim – 150 – poinformował brygadier Kierzkowski.
W sobotę do godz. 8.00 straż pożarna interweniowała ponad 830 razy. Znów najwięcej akcji prowadziła na Mazowszu – 400, w Lubelskiem – 250 i w Świętokrzyskiem – 100.
Rzecznik PSP wyjaśnił, że strażacy wyjeżdżali głównie do połamanych gałęzi i drzew przewróconych pod ciężarem śniegu. Jak dodał, nikt nie został ranny.
Część Podlasia bez prądu
Ponad 30 tysięcy odbiorców – główne na południu województwa podlaskiego – nie ma w sobotę rano prądu. Przyczyną są zimowe warunki atmosferyczne, zalegający i oblepiający infrastrukturę śnieg – podała PGE Dystrybucja SA.
– Ciężki, mokry śnieg powoduje, że dochodzi do samoistnych, awaryjnych wyłączeń prądu – wyjaśniła Agnieszka Bajerska z PGE Dystrybucja SA.
Najwięcej takich sytuacji jest na terenie Rejonu Energetycznego Bielsk Podlaski.
Gdzie jest to możliwe, awarie są usuwane zdalnie (jeśli da się przywrócić ponowne podłączenia), tam, gdzie nie ma takiej możliwości, ekipy naprawcze są wysyłane w teren. Bajerska poinformowała, że do pomocy wzywane są także ekipy z innych rejonów energetycznych.
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24