Rosja może posiadać większe rezerwy pocisków rakietowych niż zakładano – pisze w piątek „New York Times”. Według amerykańskiego dziennika świadczy o tym ostatni zmasowany atak na Ukrainę. Pentagon ocenia też, że Moskwa kupuje rakiety od Korei Północnej i Iranu – dodała nowojorska gazeta.
Zachodni i ukraińscy eksperci oraz politycy często powtarzali w ostatnich miesiącach, że Rosja wyczerpuje swój arsenał pocisków rakietowych. W październiku minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow ocenił, że Moskwa wykorzystała blisko 70 procent zapasów – przypomina nowojorski dziennik. Wtorkowy atak na Ukrainę, najintensywniejszy od początku wojny, stawia takie prognozy pod znakiem zapytania – ocenia „New York Times”.
Dziennik przypomina, że szef Pentagonu Lloyd Austin poinformował, iż Rosja zwróciła się do Iranu i Korei Północnej o dostawy broni. – Zdecydowanie uważam, że te kraje prawdopodobnie dostarczą jej pewien potencjał – powiedział w środę Austin.
BM-27 Uraganmil.ru
Innym wytłumaczeniem zaskakująco dużych rezerw rosyjskich rakiet jest krajowa produkcja. Według firmy Janes, specjalizującej się w wywiadzie obronnym, jest bardzo prawdopodobne, że przygotowując się do wojny Rosja od wielu lat gromadziła duże zapasy chipów i innych elementów technologicznych, koniecznych do produkcji pocisków rakietowych, a jej gospodarka przeszła w tryb wojenny i skoncentrowana jest na wytwarzaniu broni – relacjonuje „NYT”.
Nie jest też wykluczone, że Moskwa utworzyła specjalne rezerwy broni na wypadek wojny z NATO – uważa Mark F. Cancian, były ekspert amerykańskiej piechoty morskiej i Białego Domu do spraw broni, obecnie analityk waszyngtońskiego think tanku Centrum Studiów Międzynarodowych i Strategicznych (CSIS).
Cancian podkreśla, że zachodni politycy nie mają pełnej i jasnej oceny rosyjskiego potencjału i nie wiadomo, jaką liczbą pocisków rakietowych dysponuje Moskwa. Jednak wojskowi analitycy uważają, że Rosja od dawna utrzymywała specjalne rezerwy broni, właśnie na wypadek konfliktu z NATO.
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru