27 października miał miejsce II dzień kongresu Razem. W trakcie briefingu prasowego Adrian Zandberg – współprzewodniczący partii – skrytykował rząd, który w jego opinii przyniósł do parlamentu „zły, antyspołeczny budżet”. Stwierdził, że koalicja Donalda Tuska „zawiodła ludzi”. Natomiast posłanka Marta Stożek przekazała, że Razem przechodzi do opozycji.

Nowa Lewica opublikowała na platformie X oświadczenie.

„Wybrali inną drogę”

Klub powrócił myślami do roku 2019, gdy jako siła polityczna, koalicja łączyła Nową Lewicę z Partią Razem. „Obiecywaliśmy wyborcom wzięcie odpowiedzialności za budowę sprawiedliwego, silnego i opiekuńczego państwa. 15 października 2023 roku społeczeństwo dało nam mandat zaufania do realizacji tych obietnic, dlatego Nowa Lewica weszła do rządu i dlatego namawialiśmy koleżanki i kolegów z Razem, by wzięli odpowiedzialność za państwo wspólnie z nami. Niestety wybrali inną drogę, której zwieńczeniem jest dzisiejsze przejście do opozycji” – czytamy.

Partia Razem postanowiła opuścić jednak Koalicyjny Klub Parlamentarny Lewicy. „Klub pozostaje koalicyjny, gdyż w dalszym ciągu tworzą go trzy partie: Nowa Lewica, Polska Partia Socjalistyczna i Unia Pracy. Dobrą wiadomością jest fakt, że sytuacja na lewicy staje się jasna, dla wielu wyborczyń i wyborców od dłuższego czasu niezrozumiałe było, jak jeden klub może w tym samym czasie popierać i zarazem atakować rząd. Teraz wszystko jest już czytelne – Lewica pozostaje w obozie demokratycznym, a Partia Razem tworzy koło i dołącza do opozycji” – podsumowuje w oświadczeniu partia.

W komunikacie przypomniano, że Razem opuściły niedawno cztery posłanki: Magdalena Biejat, Dorota Olko, Daria Gosek-Popiołek, Anna Górska i Joanna Wicha, które pozostają w KKP Lewicy. „Reszcie mówimy do zobaczenia, bo wierzymy, że merytoryczna współpraca nad właściwymi projektami ustaw wciąż będzie możliwa. W poprzedniej kadencji Polska Partia Socjalistyczna też podjęła decyzję o opuszczeniu Koalicyjnego Klubu Parlamentarnego Lewicy i utworzeniu czteroosobowego koła. Następnie podjęła przed wyborami parlamentarnymi decyzję, by do Lewicy wrócić. W następstwie tej decyzji jest po raz pierwszy od przedwojnia reprezentowana w rządzie. Nic nie jest zatem przesądzone na przyszłość. Idziemy dalej. Nie oglądamy się za siebie. Patrzymy naprzód!” – zapewnia koalicja.

Żukowska: Dokonał się RAZEXIT

Rozłam na Lewicy wywołał lawinę reakcji polityków na platformie zwanej niegdyś Twitterem. Do sprawy odniósł się szef rządu Donald Tusk. „»Prawo i Sprawiedliwość« i »Razem« – te nazwy partii wymyślił ktoś obdarzony nieprzeciętnym poczuciem humoru. Czarnego” – stwierdził. Sprawę komentował także między innymi europoseł Łukasz Kohut. „Razem jak zwykle osobno i mało odpowiedzialnie. Już raz – w 2015 roku – otworzyli PiS-owi drogę do władzy. Populizm skrajnie lewicowy bardzo często styka się z tym skrajnie prawicowym – prawie jak [Paulina] Matysiak z [Marcinem] Horałą” – czytamy.

Przewodniczący Nowej Lewicy również odnieśli się do sprawy. Eurodeputowany Robert Biedroń życzył partii „powodzenia”. „To nie żegnajcie, ale – mam nadzieję – do zobaczenia!” – napisał. Włodzimierz Czarzasty opublikował zaś fragment tekstu popularnego utworu Skaldów i Łucji Prus. Anna-Maria Żukowska, przewodnicząca Koalicyjnego Klubu Parlamentarnego Lewicy, skwitowała natomiast: „A zatem dokonał się RAZEXIT”. Przyznała jednak, że „nie jestem z tego powodu szczęśliwa”.

Udział
Exit mobile version