We wtorek 25 czerwca do Sejmu trafił wniosek, dotyczący uchylenia immunitetu Mariuszowi B³aszczakowi. Zarzuca się w nim byłemu ministrowi obrony m.in., że w wyniku jego dziań „zostało utracone zaufanie” do generała Tomasza Piotrowskiego – wynika z ustaleń reporterki TVN24 Agaty Adamek, która dotarła do treści dokumentu.

Zobacz wideo Technologiczni giganci wymknęli się spod kontroli, czyli piekło monopolu

Co jest we wniosku o uchylenie immunitetu Mariuszowi Błaszczakowi? Znamy treść

Wniosek o uchylenie immunitetu politykowi PiS ma związek z prywatnym aktem oskarżenia byłego dowódcy operacyjnego rodzajów sił zbrojnych generała Tomasza Piotrowskiego. Wojskowy powołał się na artykuł 212 Kodeksu karnego, który dotyczy publicznego znieważenia. Przypomnijmy, sprawa dotyczy rosyjskiej rakiety, która w grudniu 2022 roku spadła w lesie pod Bydgoszczą. Znaleziono ją dopiero w kwietniu 2023 roku, w związku z czym Błaszczak oskarżył generała Piotrowskiego o to, że nie poinformował go o rakiecie już w grudniu.

Jak przekazała reporterka TVN24, we wniosku pełnomocnik generała opisał dokładnie wydarzenia, do których doszło od grudnia do kwietnia. Stwierdził, że postępowanie Błaszczaka mogło „poniżyć w opinii publicznej generała Piotrowskiego oraz narazić na utratę zaufania potrzebnego dla zajmowania stanowiska dowódcy operacyjnego rodzajów Sił Zbrojnych poprzez zarzucenie, że generał broni Tomasz Piotrowski miał nie wywiązać się właściwie ze swoich obowiązków”.

Jak podkreśliła Adamek, gdy doszło do zdarzenia, wojskowego pytano, „dlaczego nie poinformował, jeżeli wiedział o czymś, co wydarzyło się w grudniu, jak sugerował Mariusz Błaszczak”. Reporterka przypomniała też, że Błaszczak miał przekonywać, że to generał jest odpowiedzialny za to, że nie przekazano informacji o rakiecie, choć sam miał o tym wiedzieć.

Natomiast w uzasadnieniu wniosku napisano, że „na terenie Polski odnotowany został sygnał wykryty przez radary, to znaczy echo radarowe, odbicie fali od zjawisk atmosferycznych”. – I to było wszystko, o czym wiedziano w grudniu. A więc nie było wiadomo, że na teren Polski wleciała rosyjska rakieta. W związku z tym te wszystkie komunikaty od Mariusza Błaszczaka, mówiące, że generał o wszystkim wiedział, ale nie poinformował, i że teraz Mariusz Błaszczak ma zamiar, jak wówczas mówił, wnioskować o konsekwencje wobec generała, nie polegały na prawdzie – przekazała Adamek.

Według reporterki w dokumencie poinformowano również, jakie kroki podjął wówczas Błaszczak. Miał wysłać do generała swojego współpracownika Mateusza Kurzajewskiego (ówczesnego dyrektora Centrum Operacyjnego MON), który zażądał „wygłoszenia przez generała takiego komunikatu, który zdaniem generała naruszał tajemnicę państwową”. Gdyby do tego doszło, wojskowy złamałby prawo, „bo naruszyłby tajemnice, które powinny być chronione”. Piotrowski miał się na to nie zgodzić i poinformować o sytuacji Biuro Bezpieczeństwa Narodowego i szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

Później generał miał być szantażowany ze strony ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka. Polityk miał sugerować, że może on mieć kłopoty, jeśli nie wygłosi żądanego komunikatu.

Mariusz Błaszczak straci immunitet? Polityk odpowiada

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak przekazał, że nie zrzeknie się immunitetu poselskiego. Stwierdził, że o tej sprawie zadecyduje Sejm. Dodał, że jeśli posłowie będą mieli uchylane immunitety z powództwa cywilnego, to nastąpi paraliż prac parlamentu. „Akt oskarżenia gen. Piotrowskiego to jedynie dowód na jego frustrację, bo nie dał rady na stanowisku Dowódcy Operacyjnego” – napisał 26 czerwca w serwisie X Błaszczak.

„Jest w nim jednak jeden ciekawy fragment. Generał przyznaje, że nie wiedział o rosyjskiej rakiecie, która wpadła w polsk± przestrzeń powietrzną, w związku z czym oczywiście nie mógł mnie o niej poinformować. To ostateczny dowód na to, że kłamali ci, którzy zarzucali mi mówienie nieprawdy w tej sprawie” – dodał.

Udział
Exit mobile version