Co się dzieje: Burmistrzyni Bystrzycy Kłodzkiej na antenie RMF FM opowiedziała o dramatycznej sytuacji mieszkańców miasta. – Jestem zrozpaczona, zdruzgotana tym, że ludzie potracili dorobek całego życia. Od wczoraj sprzątają wszystko, wyrzucając. Nie wiem, jak bym się czuła, gdybym była w takiej sytuacji. Muszą wyrzucić to, na co tak bardzo ciężko pracowali – powiedziała Renata Surma. – Dzisiaj były dantejskie sceny w urzędzie, kiedy pani, która straciła wszystko, przyszła, usiadła na podłodze (…) i nie wiedziała, co ma zrobić – zaczęła płakać. To nie są pojedyncze sprawy – relacjonowała.
Powódź w Bystrzycy Kłodzkiej: W sobotę 14 września wody Nysy Kłodzkiej zalały Bystrzycę Kłodzką oraz okoliczne gminy. Zarządzono ewakuację miejscowej ludności. Władze miasta w związku z sytuacją zadecydowały o wyłączeniu oczyszczalni ścieków.
Brak wody pitnej: W mieście część mieszkacw nie została podłączona do sieci wodociągowej, w związku z czym nadal korzystali ze studni. Ich sytuacja jest więc fatalna. – W tej chwili studnie są pozalewane. Muszą być wszystkie wypompowane, musi być dany tam podchloryn. Muszą to robić ludzie, którzy mają do tego uprawnienia, a nie zwykli ludzie – tłumaczyła Renata Surma. Zaapelowała o zgłaszanie się osób, które mają uprawnienia do przeprowadzania takich działań.
Więcej: O sytuacji powodziowej w Polsce przeczytasz także w artykule: „Fala powodziowa porwała księdza w Lądku-Zdroju. 'Był blisko śmierci'”.
Przeczytaj źródła: RMF FM, 24klodzko.pl