– Nie zamierzamy legitymizować głosów skradzionych gruzińskiemu narodowi, zrzekamy się naszych mandatów deputowanych – oznajmiła Nana Malaszchia, która stała na czele listy wyborczej Koalicji na rzecz Zmiany.

Jeden z liderów ugrupowania Nika Gwaramia powiedział, że w Gruzji doszło do „technologicznej operacji specjalnej” kierowanej przez służby specjalne Rosji oraz do „uzurpacji władzy” – napisał portal Echo Kawkaza (filia Radia Swoboda).

Gruzja: Opozycyjna partia zrzeka się zdobytych mandatów

Według oficjalnych danych Koalicja na rzecz Zmiany zdobyła w wyborach 11 proc. głosów i w nowym parlamencie objęłaby do 20 mandatów. Malaszchia podkreśliła, że mandatów zrzeka się pierwszych 20 kandydatów z ich listy.

Inne siły opozycyjne, które przekroczyły pięcioprocentowy próg wyborczy, jeszcze nie wydały podobnych oświadczeń. Uważają jednak, że wybory sfałszowano i nie uznają ich wyników.

Wybory w Gruzji. Gruzińskie Marzenie triumfuje, opozycja grzmi

Centralna Komisja Wyborcza poinformowała, że sobotnie wybory wygrywa, z wynikiem 54 proc., rządząca od 2012 roku partia Gruzińskie Marzenie. Wcześniej badania exit poll realizowane dla mediów opozycyjnych wskazywały, że ugrupowanie władzy straciło większość parlamentarną, a zwyciężyła opozycja.

Misja Obserwacyjna OBWE w Gruzji odnotowała przypadki kupowania głosów i podwójnego głosowania, zwłaszcza na obszarach wiejskich. Podczas wyborów dochodzić miało też do wywierania presji na wyborców, zwłaszcza na pracowników sektora państwowego.

Anulowania oficjalnych wyników głosowania domaga się też koalicja organizacji pozarządowych monitorujących sobotnie głosowanie. Działacze oskarżają rząd o zastosowanie „skomplikowanego procederu fałszerstw wyborczych” – napisał serwis OC Media. Koalicja obserwująca wybory „Mój Głos” skierowała do lokali wyborczych w całym kraju ok. 2 tys. obserwatorów społecznych.

Udział
Exit mobile version