W Bicol, najbardziej dotkniętym kataklizmem regionie na Filipinach, mieszkańcy uwięzieni na dachach i górnych piętrach swoich domów wciąż czekają na pilnie potrzebną pomoc – informuje agencja AFP.
– Powodzie jeszcze nie ustały i wciąż napływają telefony z prośbami o pomoc. Musimy ludzi uratować tak szybko, jak to możliwe, ponieważ głód może być dużym problemem. Słyszymy doniesienia, że dzieci już chorują – mówił szef regionalnej policji Andre Dizon.
Filipiny: Ogromne powodzie i osuwiska
Jak dodaje Dizon, choćby w prowincji Camarines Sur zaczyna brakować żywności i wody pitnej, a do niektórych całkowicie zalanych miejsc nie można dotrzeć.
W sobotę prowincję odwiedził prezydent Filipin Ferdinand Marcos. – Naszym głównym problemem jest to, że wiele obszarów jest wciąż zalanych. Mamy systemy kontroli powodzi, ale ilość wody jest nie do opanowania – mówił na odprawie ze służbami. – To wina zmian klimatu. To wszystko jest nowe, więc musimy też wymyślić nowe rozwiązania – dodał Marcos.
Burza tropikalna Trami. Wzrósł bilans ofiar
Bilans ofiar burzy tropikalnej Trami wzrósł w sobotę po tym, jak ratownicy wydobyli z wody i osuniętej ziemi kolejne ciała, głównie w regionie Bicol i prowincji Batangas, na południe od Manili.
Według zestawienia AFP, opartego na oficjalnych źródłach, łączna liczba ofiar wynosi na ten moment 97, a w Batangas co najmniej 21 osób uznaje się za zaginione.
Jak opisuje agencja, w Batangas „ratownicy używają koparek i łopat, by przekopywać się przez błoto, sięgające nawet trzech metrów, w desperackich poszukiwaniach zaginionych na terenach dotkniętych osuwiskami„. Na miejscu pracują jednostki z psami tropiącymi.
Reporterzy AFP relacjonują, że drogi zablokowane są przez powalone drzewa, pojazdy na wpół zanurzone w błocie, a domy poważnie uszkodzone przez gwałtowne powodzie.
– Wciąż mamy nadzieję, że wszystko się ułoży. Nie zatrzymamy się, dopóki nie znajdziemy wszystkich – powiedział szef policji z Batangas Jacinto Malinao.
Filipiny: Niemal pół miliona ludzi musiało opuścić swoje domy
Władze Filipin poinformowały w sobotę, że z powodu powodzi ewakuowano około 495 tys. osób, a setki miejscowości na obszarach północnych zalała woda.
Każdego roku archipelag nawiedza około 20 potężnych sztormów i tajfunów, które niszczą domy i infrastrukturę oraz zabijają dziesiątki osób.
Niedawne badania wykazały, że ze względu na zmiany klimatu burze w regionie Azji i Pacyfiku coraz częściej tworzą się bliżej linii brzegowej, szybciej się nasilają, a nad lądem trwają jeszcze dłużej.