Igrzyska olimpijskie zbliżają się wielkimi krokami. Polska wyśle do Paryża wielu swoich reprezentantów w różnych dyscyplinach. Jedną z nich jest łucznictwo, gdzie trzeci raz z rzędu zakwalifikował się nasz przedstawiciel. Na IO w Rio mogliśmy śledzić poczynania Kariny Lipiarskiej-Pałki, a w Tokio Sławomira Napłoszka oraz Sylwię Zyzańską. Warto przypomnieć, że ostatni z wymienionych miał wówczas 53 lata i dzięki temu stał się drugim najstarszym biało-czerwonym w historii IO.

Polka nawet nie zdawała sobie sprawy, że zakwalifikowała się na igrzyska

W tym roku na igrzyskach olimpijskich honoru biało-czerwonych na igrzyskach olimpijskich będzie broniła Wioleta Myszor. 41-latka awans do Paryża wywalczyła rzutem na taśmę. W połowie czerwca na zawodach w Antalyi została sklasyfikowana na siódmym miejscu, co pozwoliło jej pierwszy raz cieszyć się z kwalifikacji na IO. Niestety ani żaden z mężczyzn, ani drużyny nie dały rady zdobyć przepustki na najważniejszą imprezę czterolecia. Co ciekawe, Polka w eliminacjach do tej rywalizacji zajęła 27. miejsce na 98 zawodniczek, ale już w najważniejszym momencie dała radę dotrzeć do ćwierćfinału.

W rozmowie z Przeglądem Sportowym Wioleta Myszor zdradziła trochę kulis uzyskania kwalifikacji olimpijskiej. Reprezentantka Polski przyznała, że nawet tego nie zauważyła. Była tak skoncentrowana, że chciała strzelać dalej. – Ubieram się, a trener mówi: gdzie ty idziesz? – wspomina.

– Tak byłam skoncentrowana, że nieświadoma wyniku. Potem przez jakąś godzinę płakałam na krześle z boku. Emocje zeszły ze mnie po dwóch dniach. Ta kwalifikacja to naprawdę wielki sukces dla mnie – zakończyła.

Na igrzyskach w Paryżu wystartują 64 łuczniczki. Wśród nich będzie tylko jedna reprezentantka Polski. Kwalifikację na tę imprezę w tej dyscyplinie sportu można było uzyskać w różnych wydarzeniach, które odbywały się trzy sezony z rzędu.

Udział
Exit mobile version