Zdaniem por. Bena Hodgesa o klęsce Rosji w wojnie z Ukrainą może zadecydować opór oligarchów, którzy w pewnym momencie mogą okazać się zmęczeni trwającym konfliktem. Może on w konsekwencji doprowadzić ich majątki do ruiny.
Wojna w Ukrainie. Konflikt zakończą rosyjscy oligarchowie?
Jak przekonywał były amerykański dowódca, gdy skończą się pieniądze, oczy najbogatszych Rosjan zwrócą się ku Władimirowi Putinowi. Obwiniając go za działania, które doprowadziły do znacznego obniżenia komfortu ich życia, mogą zbuntować się przeciwko niemu.
– W pewnym momencie powiedzą: „Nie mogę się spotkać z moją kochanką nad Adriatykiem. Nie mogę już posyłać moich dzieci do szkoły w Londynie ani na Uniwersytecie Stanforda”. Myślę, że wtedy coś może się wydarzyć – ocenił Hodges w rozmowie z „The Sun”.
Były amerykański dowódca zaapelował do krajów sojuszniczych Ukrainy o wzmocnienie dyplomatycznego nacisku oraz gospodarczej, politycznej i wojskowej izolacji Rosji od reszty świata. Sugerował, że w ten sposób wojnę zakończyć można rękami Rosjan.
Najbogatsi Rosjanie zmagają się z konsekwencjami sankcji
Rosyjscy oligarchowie zostali objęci sankcjami krajów zachodnich wkrótce po wybuchu wojny w Ukrainie. Ich aktywa zostały zamrożone, a dobra, takie jak np. luksusowe jachty, skonfiskowane; nałożono na nich też zakaz podróżowania po krajach, których władze pozostają w sojuszu z okupowanym krajem.
Poza najbogatszymi Rosjanami, ograniczenia dotyczą też m.in. członków rosyjskiej Dumy Państwowej, Rady Federacji, propagandystów prokremlowskich, czy urzędników wysokiego szczebla i personelu wojskowego. Łącznie Unia Europejska objęła sankcjami ok. 2300 osób i podmiotów.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!