
-
Analitycy z Instytutu Studiów nad Wojną podważają twierdzenia Putina o rzekomych rosyjskich sukcesach na froncie, wskazując na brak dowodów potwierdzających zdobycie kluczowych miejscowości.
-
Dane ISW pokazują, że rosyjska obecność w spornych miejscach jest znacznie mniejsza niż sugeruje Kreml, a nawet rosyjscy blogerzy wojskowi nie potwierdzają optymistycznych ocen przywódcy Rosji.
-
Walki o takie miasta jak Wołczańsk czy Kupiańsk wciąż trwają, a Ukraińcy skutecznie kontratakują i odzyskują terytorium.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Analitycy ISW wzięli w swojej analizie pod lupę piątkowe przemówienie Władimira Putina, w którym mówił on o dokonaniach armii w 2025 roku.
Rosyjski dyktator twierdził, że siły rosyjskie zajęły małe ukraińskie miasteczko Siewiersk w obwodzie donieckim i Wołczańsk w obwodzie charkowskim.
Rosyjski dyktator wskazał również, że wojska Kremla zajęły 50 proc. miasta Łyman w obwodzie donieckim i Hulajpole w obwodzie zaporoskim oraz ponad połowę Kostatynówki w obwodzie donieckim.
Wojna w Ukrainie. ISW obala twierdzenia Władimira Putina
ISW przekazało w nowym raporcie, że nie zaobserwowano dowodów potwierdzających którekolwiek z tych domniemanych „osiągnięć Rosji”, a jedynie odnotowało dowody wskazujące na rosyjską obecność poprzez misje infiltracyjne lub ataki.
I tak w kontekście Konstantynówki eksperci ISW piszą o obecności Rosjan na około 5 proc. terenów miasta. Okupant ma zajmować też około 7,3 proc. obszaru Hulajpola i 2,9 proc. miasta Łyman.
ISW podkreśla, że nawet domniemane postępy ogłaszane przez rosyjskich blogerów wojskowych nie potwierdzają wielu twierdzeń Putina. Przy czym sugerują oni, że siły rosyjskie zajęły maksymalnie około 7 proc. Łymania i 11 proc. Kostyantyniwki.
Zacięte walki o Wołczańsk. Ukraińcy kontratakują
Ukraiński obserwator wojskowy Kostiantyn Maszowec doniósł 18 grudnia, że siły rosyjskie próbują obecnie wyprzeć wojska ukraińskie z południowej części Wołczańska.
Maszowec zauważył, że rosyjskie dowództwo wojskowe musiało przenieść siły przeznaczone do kontynuowania działań ofensywnych na południe od miejscowości, aby odeprzeć kontratak wojsk ukraińskich.
Eksperci z amerykańskiego think tanku opisują, że twierdzenia Putina są również bardziej przesadzone niż twierdzenia ministra obrony Rosji Andrieja Biełousowa i szefa Sztabu Generalnego armii generała Walerija Gierasimowa z 17 i 18 grudnia.
Biełousow i Gierasimow twierdzili, że w centrach Łymania i Hulajpola trwają walki, ale nie przedstawili żadnych danych na temat tego, ile terytorium w miejscowościach rzekomo zajęły siły rosyjskie.
Ukraińcy odbili Kupiańsk? Sprzeczne doniesienia z frontu
Podobna sytuacja miała miejsce z Kupiańskiem. Putin twierdził, że Rosjanie zajęli terytorium całego miasta w obwodzie charkowskim, a nawet, że siły Kremla otoczyły znaczną liczbę żołnierzy ukraińskich w jego centrum.
Dwa dni po ogłoszeniu przez dyktatora zdobycia miejscowości pojawił się w niej prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Kilka dni później gruchnęła wiadomość, że miasto zostało niemal w całości odbite przez ukraińskie siły zbrojne.
ISW potwierdził, że miasto na pewno nie znajduje się pod rosyjską kontrolą. Mało tego, Rosjanie ponieśli tam tak duże straty, że prawdopodobnie będą musieli przerzucić tam jednostki z innych fragmentów frontu.

