O wynikach głosowania poinformował w mediach społecznościowych deputowany partii Głos, Jarosław Żelazniak. Polityk udostępnił zdjęcie tablicy na której widoczne są wyniki głosowania. Rezolucja poparta została przez 268 parlamentarzystów, wszystkich obecnych tego dnia na sali.

Było to drugie głosowanie dotyczące dokumentu. Dzień wcześniej część deputowanych nie pojawiła się na posiedzeniu Rady Najwyższej.

Wojna w Ukrainie. Rada Najwyższa o poparciu dla prezydenta Zełenskiego

Jak poinformował Jarosław Żelazniak w przyjętej rezolucji podkreślono, że obecnie nie ma możliwości zorganizowania „wolnych, przejrzystych i demokratycznych wyborów”, jest to związane z toczącymi się walkami i okupacją dużej części terenów Ukrainy.

Deputowani potwierdzili także brak możliwości organizacji wyborów ze względu na zapisy konstytucyjne. Z przepisów jasno wynika, że kampania i głosowanie nie mogą odbywać się w trakcie trwania stanu wojennego.

„W imieniu narodu ukraińskiego Rada oświadcza, że Ukraina jako kraj demokratyczny, gdy tylko na jej terytorium zostanie zapewniony wszechstronny, sprawiedliwy i trwały pokój, decyzją Parlamentu Ukrainy” ogłosi przeprowadzenie wyborów prezydenckich i zapewni ich przeprowadzenie zgodnie ze wszystkimi międzynarodowymi standardami” – napisano.

W dokumencie odniesiono się także do legalności władzy prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Jak podkreślono, głowa państwa została wybrana „w wolnych, przejrzystych i demokratycznych wyborach” i jego mandat „nie jest kwestionowany ani przez naród ukraiński, ani przez Radę Najwyższą Ukrainy„.

Dodano także, że w przypadku Wołodymyra Zełenskiego mowa jest o „konieczności przestrzegania zasady ciągłości instytucjonalnej władzy”, w związku z czym „Zełenski musi wykonywać swoje uprawnienia do czasu objęcia stanowiska przez nowo wybranego prezydenta, zgodnie z artykułem 108 Konstytucji”.

Donald Trump o prezydencie Ukrainy: Dyktator bez wyborów

Dokument przyjęty przez ukraińskich parlamentarzystów to odpowiedź na niedawne słowa Donalda Trumpa. Prezydent USA w jednym z wpisów w mediach społecznościowych, zgodnie z rosyjską, propagandową narracją, podważył legalność władz w Kijowie.

„Odmówił przeprowadzenia wyborów, ma bardzo niskie notowania w sondażach na Ukrainie i jedyne, w czym był dobry, to urabianie Joe Bidena. Dyktator bez wyborów. Zełenski lepiej niech szybko coś zrobi, bo inaczej nie będzie miał kraju” – napisał w mediach społecznościowych.

Wypowiedź Trumpa natychmiast spotkała się z reakcją moskiewskich polityków, którzy byli zachwyceni narracją prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Rzekome niskie poparcie Wołodymyra Zełenskiego, o którym mówił Donald Trump, ma niewiele wspólnego z rzeczywistością, co udowodniło badanie ośrodka socjologicznego SOTSIS.

W styczniowym badaniu pracowni wskazano, że w przypadku wyborów prezydenckich na Wołodymyra Zełenskiego głos oddałoby 24,3 proc. badanych. Przegrałby on z generałem Wałeryjem Załużnym, którego poparłoby 36,1 proc. ankietowanych.

Jeszcze korzystniej sytuacja wygląda w kwestii „zaufania” wobec prezydenta Ukrainy. Jak wynika z badania grupy socjologicznej Rating, które opublikowane zostało w piątek, zaufanie do głowy państwa wyraża 65 procent obywateli.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział
Exit mobile version