O ewentualny reset w relacjach amerykańsko-rosyjskich był pytany ppłk rez. Maciej Korowaj, były oficer Służby Wywiadu Wojskowego, a obecnie wykładowca Wydziału Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Białostockiego.
– Reset pozwalający im przejść z pozycji państw walczących na konkurujące ze sobą lub współpracujące nie jest moim zdaniem możliwy. W tej chwili te państwa walczą ze sobą w obszarze bezpieczeństwa, gospodarczym i politycznym. Mamy do czynienia z działaniami wrogimi – powiedział wojskowy w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.
Wojna w Ukrainie. Dojdzie do resetu relacji USA i Rosji?
Co istotne, „problematyczność” ewentualnej współpracy zauważają również Rosjanie. USA stoją na czele największego sojuszu wojskowego na świecie, czyli NATO. Co do zasady współpraca sojuszników była najczęściej powodowana właśnie ruchami Kremla. – Tak naprawdę USA współpracują gospodarczo z Europą, a nie z Rosją. Zresztą potencjał ekonomiczny tego państwa można porównać do wielkości rynku Włoch – podkreślił ppłk Korowaj.
Innymi słowy, Rosja nie stanowi dla Amerykanów łakomego kąska. Ekspert zaznaczył, że obecność Stanów Zjednoczonych w NATO nie jest zagrożona. Media cytowały ostatnio wypowiedź współpracującego z Trumpem Elona Muska. Miliarder informował o możliwości opuszczenia NATO i ONZ przez USA.
– Stany Zjednoczone nie wyjdą z NATO, bo to spowodowałoby zakłócenie spokojnej, bezpiecznej wymiany gospodarczej z Europą. Ale jednocześnie będą chciały, wykorzystując różne formy nacisku, wymóc na Europie większą odpowiedzialność za bezpieczeństwo – przekazał ppłk Korowaj.
Wskazał największy błąd Zełenskiego. Chodzi o zerwaną umowę z USA
Były oficer wywiadu zwrócił uwagę na jeden błąd, który popełnił niedawno Wołodymyr Zełenski. Jak przypomniał, Ukraińcy ostatecznie nie podpisali umowy o metalach ziem rzadkich z Amerykanami. – Za inwestycjami Stanów Zjednoczonych siłą rzeczy poszłaby projekcja bezpieczeństwa. Na razie jednak ten projekt zakończył się fiaskiem. W mojej ocenie jest to błąd prezydenta Ukrainy – ocenił.
Zorganizowane w piątek w Białym Domu spotkanie na szczycie miało zaskakujący przebieg, a między Trumpem i Zełenskim doszło do kłótni. Wszystko działo się na oczach dziennikarzy i telewizyjnych kamer. Krótko potem ukraiński przywódca wsiadł w samochód i pojechał na lotnisko.
Ppłk rez. Maciej Korowaj wskazał na dobre położenie Rosjan, którzy grają na zamrożenie konfliktu, bo w każdej mogą wrócić do ataków na Ukrainę. – Moim zdaniem Rosja w najbliższym czasie i tak będzie musiała ograniczyć działania zbrojne. Kończy jej się czas, bowiem ta wojna powoduje degradację państwa, armia się nie rozwija i traci możliwość budowania potencjału, który w przyszłości stwarzałby realną projekcją siły, która definiowałaby politykę międzynarodową Federacji Rosyjskiej – tłumaczył wojskowy.
Potencjalny reset w relacjach USA i Rosji przekreśla ekspansywne nastawienie Kremla. Jak zaznaczył ppłk Korowaj, „za kilka lat będziemy mieli do czynienia z większą (rosyjską – red.) armią, o dużym doświadczeniu bojowym, które zdobyła na Ukrainie”. – Dlatego kraje europejskie muszą budować potencjał, który będzie mógł przeciwstawić się tej projekcji siły. Z tego zdają sobie sprawę Stany Zjednoczone – skwitował ppłk Korowaj.