O nowych ustaleniach w sprawie zaginięcia Beaty Klimek poinformował „Fakt”.
Przypomnijmy, kobieta zaginęła na początku października w miejscowości Poradz w woj. zachodniopomorskim. Rodzina pani Beaty utrzymuje, że niemożliwe jest, iż ta uciekła. Z kolei o takim właśnie scenariuszu mówił jej mąż, z którym 47-latka jest w trakcie rozwodu. Co więcej, nowa partnerka mężczyzny sugerowała, że uznawana za zaginioną swoje zniknięcie zaplanowała.
Uwaga mieszkańców wokół męża i jego nowej partnerki Agnieszki B. zaczęła się skupiać jeszcze bardziej. Dziennik opisał bowiem kryminalną przeszłość kobiety, którą 25 lat temu sąd skazał na trzy lata więzienia w związku z zabójstwem swojego pierwszego męża – miała pomóc zabójcy zacierać ślady zbrodni i mataczyć w sprawie.
Zaginięcie Beaty Klimek. Partnerka męża feralnego dnia nieobecna w pracy
Teraz „Fakt” ujawnił kolejne informacje, które – jak piszą dziennikarze – „mogą budzić niepokój”. Okazuje się, że w dniu zaginięcia Beaty Klimek Agnieszka B. nie pojawiła się w pracy. Kobieta ma być zatrudniona w jednym ze sklepów w miejscowości Łobez (niecałe 8 km od wsi Poradz).
– W dniu zaginięcia nie przyszła do pracy. Przypadek? Nie sądzę. I nagle wzięła zwolnienie, jak już się sprawa rozkręciła. Boimy się z nią pracować – powiedziała gazecie jedna z osób pracujących razem z obecną partnerką męża Klimek.
Mąż zaginionej tak wytłumaczył nieobecność Agnieszki B. w pracy: – Tego dnia (7 października – red.) moja partnerka była w domu w Łobzie na ul. Kolejowej. Miała wolne zgodnie z grafikiem, który mają w pracy.
Beata Klimek zaginęła. Nowe informacje o partnerce męża
Autorzy tekstu ustalili jednak, że Agnieszka B. 7 października pojawiła się też na posesji należącej do Beaty Klimek i jej męża. Tak wynika ze słów siostrzenicy zaginionej Beaty, pani Oli.
– Jak przyjechałam tego dnia (7 października – red.) na miejsce z policją, około godz. 15, to wyszli na podwórko tylko rodzice Jana (męża – red.). Po około 15-20 minutach dojechał Jan i wtedy zobaczyłam też panią Agnieszkę na podwórku. Być może przyjechała z nim. Nie zmienia to faktu, że tego dnia Jan dużo jeździł i równie dobrze Agnieszka mogła być w Poradzu rano i mógł ją odwieźć do ich mieszkania w Łobzie, a później znowu ją przywieźć. Aczkolwiek nie wiem, jak było naprawdę – tłumaczyła.
Sprawą zaginięcia 47-letniej Beaty Klimek zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Szczecinie.