Australia ma bardzo oryginalną, własną faunę złożoną głównie z torbaczy i wiele miejscowych zwierząt, chociaż przypomina ssaki europejskie, to jednak są właśnie torbaczami. Nie pseudomysz malutka jednak. Chociaż „pseudo” w jej nazwie mogłoby sugerować, że z myszami jednak nie ma wiele wspólnego, to jednak jest gryzoniem. Prawdziwym gryzoniem, których w Australii – nie licząc inwazyjnych gatunków – jest całkiem sporo.

Sęk w tym, że niemal wszystkie rodzime gatunki gryzoni australijskich są zagrożone. Powodem jest presja zwierząt inwazyjnych jak mysz domowa, szczur wędrowna, a także drapieżników takich jak zdziczałe koty, gronostaje, lisy i inne. Je również sprowadzili Europejczycy.

A pseudomyszy to jedne z najstarszych ssaków łożyskowych w Australii. Pojawiły się tu już ponad 2 miliony lat temu. Kilka gatunków już wymarło, inne jak pseudomysz wydmowa z zachodniej części kraju czy pseudomysz wschodnia z wnętrza kraju są bliskie zniknięcia. Szczególna jest historia pseudomyszy malutkiej.

Zwierzę to zostało odkryte w 1843 roku w Nowej Południowej Walii. I… w zasadzie tyle, bo potem tego gryzonia już nie widziano. Jakby rozpłynął się w powietrzu i to zaraz po odkryciu, przykra sprawa.

Minęło ponad sto lat. W 1967 roku pseudomysz malutka została nieoczekiwanie odnaleziona w Parku Narodowyw Ku-ring-gai Chase na północ od Sydney. W 1970 roku znaleziono ją także w stanie Wiktoria. Okazało się, że jednak przetrwała w południowo-wschodniej Australii i to był moment, gdy można było spróbować ją zbadać. Gryzoń ten różnił się od dość podobnej do niej myszy domowej, od której jest wyraźnie większa i cięższa, ma większe uszy i oczy. Gdy się jej uważniej przyjrzeć, dojdziemy do wniosku, że bardziej przypomina myszarkę zaroślową niż mysz domową. Ma długie, nawet bardzo długie i miękkie futro o białych włosach, które chroni ją przed chłodami w czasie zim w Nowej Południowej Walii i Wiktorii.

Gryzoń, który bardzo lubi grzyby

Ten gryzoń ma także dość nietypową dietę. Zjada bowiem nie tylko pokarm roślinny, ale sporo bezkręgowców, a niezwykle istotną część posiłków pseudomyszy malutkiej stanowią grzyby. To dość charakterystyczne dla zwierząt zwłaszcza wschodniej Australii, także niedużych torbaczy jak kanguroszczury. To w sporym stopniu ssaki grzybożerne.

Inwazyjne lisy stanowią w Australii problem dla wielu małych ssaków123RF/PICSEL

Pseudomyszy rozmnażają się wolniej niż nasze, polskie gryzonie. Bywa, że mają jeden miot w roku. To też typowe dla gatunków australijskich.

Odkrycie i odnalezienie tego zwierzęcia stanowiło radość tylko do pewnego momentu. Po niespełna półwieczu pseudomysz malutka znowu zniknęła ludziom z oczu. Australijczycy nauczeni doświadczeniem nie uznawali jej jednak za gatunek wymarły. zakładali, że jednak przetrwała w tutejszych lasach. Zakładali słusznie.

To gryzoń, który nie wymarł, a jedynie my mamy problem, aby go zobaczyć i spotkać. Po 20 latach przerwy australijska telewizja ABC doniosła, że znów jest widziany w Górach Błękitnych. Odnaleziono ją w Parku Narodowym Wollemi leżących niedaleko Sydney w Nowej Południowej Walii. Wydawało się, że ten park i te góry są miejscem, gdzie poszukiwany gryzoń wymarł.

Istniejąca populacja pseudomyszy malutkiej jest trudna do oszacowania. Nie można wykluczyć, że jest znacznie większa niż nam się zdaje, a gryzonie te po prostu trudno zauważyć. Nie oznacza to jednak, że zniknęły. Modele, którymi posługują się Australijczycy, wskazują jednak na wiele zagrożeń np. wpływ inwazyjnych drapieżników i wielkie pożary we wschodniej części kraju.

Torbacze z zębami i diabły jak z piekła. Co wiesz o zwierzętach Australii? [QUIZ]

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział
Exit mobile version