Szerokim echem – także na Kremlu – odbyły się słowa Karola Nawrockiego, w których szef Instytutu Pamięci Narodowej, a zarazem popierany przez Prawo i Sprawiedliwość kandydat w wyborach prezydenckich, mówił o dołączeniu Ukrainy do Unii Europejskiej. – Na dzień dzisiejszy nie widzę Ukrainy w żadnej strukturze. Ani w Unii Europejskiej, ani w NATO – mówił.

Kluczowym warunkiem dla Nawrockiego w kontekście dołączenia Ukrainy do sojuszy byłoby rozliczenie się z kwestii zbrodni w Wołyniu. – Nie może być częścią międzynarodowych sojuszy państwo, które nie jest w stanie rozliczyć się z bardzo brutalnej zbrodni na 120 tys. swoich sąsiadów – mówił.

Zełenski o słowach Nawrockiego

O słowa szefa IPN Wołodymyr Zełenski został zapytany podczas niespodziewanego środowego wywiadu udzielonego czterem polskim redakcjom: TVN24, Onetowi, „Rzeczpospolitej” i „Krytyce Politycznej”. – Pan Nawrocki powinien już zacząć ćwiczyć, bo może się okazać, że będzie musiał wziąć broń do ręki, by wspólnie z innymi swoimi rodakami bronić swojego kraju – stwierdził.

– Bo jeżeli Ukrainy nie będzie w sojuszach, to ryzyko jest bardzo wysokie, że Rosja od razu po Ukrainie będzie na granicy z Polską i wtedy będzie walczył o swoje życie – dodał prezydent Ukrainy.

Duda broni Nawrockiego

Odpowiedź Zełenskiego poniosła się szeroko. „Chłopie, co ty gadasz?” – pytał go Przemysław Czarnek, poseł PiS. Do dyskusji w czwartek wieczorem podczas wywiadu dla telewizji wPolsce24 włączył się także prezydent Andrzej Duda, który zalecił swojemu ukraińskiemu odpowiednikowi „większą wstrzemięźliwość”, kiedy ten mówi o Nawrockim, ponieważ wiedza Nawrockiego jest „nieporównywalna z wiedzą, jaką ma prezydent Zełenski”.

– Pamiętajmy, że Karol Nawrocki jest szefem Instytutu Pamięci Narodowej, w związku z czym ma naprawdę dużą wiedzę i bardzo wiele danych i wielokrotnie na pewno rozmawiał na ten temat z ekspertami, więc byłbym tutaj ostrożny w polemikach zwłaszcza z Karolem Nawrockim – mówił Duda.

Udział
Exit mobile version