Wizyta Michała Wosia w prokuraturze ma związek z zakupem oprogramowania szpiegowskiego Pegasus. Śledczy chcą przedstawić politykowi Suwerennej Polski zarzuty oraz przesłuchać go w charakterze świadka.

Jeszcze przed wejściem do budynku prokuratury Michał Woś na konferencji prasowej zapowiedział, że złoży wniosek o umorzenie postępowania i oświadczenie do protokołu, ale nie będzie składać wyjaśnień. Podczas konferencji doszło także do spięcia między politykiem a jednym z dziennikarzy.

Awantura na konferencji Michała Wosia

W pewnym momencie polityk Suwerennej Polski został zapytany o swoje dawne wypowiedzi nt. Pegasusa, w których twierdził, że nie wiem czym w ogóle jest ten system. – To dlatego, że w Polsce nigdy to urządzenie nie było i nie jest nazwane Pegasusem – tłumaczył Michał Woś. – Ale wie pan o co chodzi – wtrącił jeden z dziennikarzy.

Po tej wypowiedzi zaczęła się awantura. – Proszę poczekać – odpowiedział Michał Woś. – Poza dziennikarzami i mediami, które tak nazywały… – kontynuował. – Teraz sam tak pan mówi – drążył dziennikarz. – Bo tak się przyjęło. Proszę odsłuchać tych nagrań. Mówiłem, że nie ma czegoś takiego i to podtrzymuję, natomiast… – próbował odpowiedzieć polityk.

Michał Woś zirytowany pytaniami dziennikarza TVN

Dziennikarz nie odpuszczał. – Czy nie wprowadzał pan opinii publicznej wtedy w błąd? – przerywał pytający. – Czy redaktor TVN-u nie będzie przerywał po każdym zdaniu, cierpliwie poczeka i wysłucha? – odpowiedział Michał Woś. – Ja cierpliwie zadaję pytania – stwierdził dziennikarz. – Pan słynie z tego, że pan… – zaczął poseł Suwerennej Polski. – Ja z niczego nie słynę – przerwał od razu dziennikarz.

– To ja panu dziękuję. Niech pan mówi o sobie i trzyma podstawowych zasad kultury. To tylko świadczy o TVN-ie i dziennikarzach TVN-u. Czy pan tu jakąś hucpę uprawia? Czy Tusk pana wysłał, żeby sobie jakiegoś ping-ponga urządzać? – zapytał zdenerwowany Michał Woś, po czym odwrócił się bokiem do kamery i zaczął odpowiadać na pytania innych dziennikarzy.

Po chwili odpowiadania Michał Woś znowu odwrócił się do dopytującego dziennikarza. – Pan zadał pytanie. Czy jest pan zainteresowany odpowiedzią? Widzi pan, pan nie jest zainteresowany. Czy ktoś ma jeszcze jakieś pytania poza tym panem, który nie jest zainteresowany odpowiedziami? – pytał polityk.

Udział
Exit mobile version