Co się stało: Zdaniem Prokuratury Rejonowej w Nowym Sączu kierowca Bolta, który spowodował wypadek na Alejach Wolności w Nowym Sączu, specjalnie wjechał w mur. Według śledczych mężczyzna chciał zabić dwójkę pasażerów.
Komentarz prokuratury: – Mężczyźnie postawiliśmy zarzuty usiłowania zabójstwa swoich pasażerów. Nie przyznał on się do winy. Osoby poszkodowane mają uszkodzenia ciała, ale ich rekonwalescencja nie przekroczy siedmiu dni. W stosunku do kierowcy Bolta wystąpiliśmy do sądu z wnioskiem o areszt tymczasowy na najbliższe trzy miesiące. Sąd Rejonowy w Nowym Sączu 21 listopada zgodził się na taki środek zapobiegawczy – przekazała Sylwia Lenart-Cabała, szefowa Prokuratury Rejonowej w Nowym Sączu, cytowana przez Onet.
Jak doszło do wypadku: W nocy z 19 na 20 listopada taksówka, której kurs przebiegał m.in. przez Aleje Wolności, niespodziewanie zjechała z pustej drogi i uderzyła w mur przy tak zwanej „Starej Sandecji”. W pojeździe znajdowali się mężczyzna i kobieta. Samochód dachował, a osoby, które znajdowały się w środku, wyszły o własnych siłach. Wszyscy trafili do szpitala, ponieważ odnieśli obrażenia. Zdjęcia ze zdarzenia opublikował miejscowy portal.
Zeznania świadków: Według ustaleń Onetu nie był to zwykły wypadek. Pasażerowie Bolta przekazali, że kierowca pojazdu jechał bardzo szybko. Gdy ci zwrócili mu uwagę, mężczyzna miał powiedzieć, że nikt nie będzie go pouczał. Miał też dodać, że „zaraz wszyscy zginą”. Tego, że takie słowa rzeczywiście padły, nie potwierdziła szefowa Prokuratury Rejonowej w Nowym Sączu.
Więcej na temat wydarzeń w Nowym Sączu przeczytasz w artykule Katarzyny Rochowicz: „Od dwóch lat planował wysadzić swoją dawną szkołę. Teraz czeka go nawet więzienie”.
Źródła: Sadeczanin.info, Sądeczanin (Facebook), Onet