To już kolejny rok gdy orientarium w łódzkim zoo daje możliwość adopcji karaczana madagaskarskiego z okazji walentynek. Założenie jest proste – chętni wpłacają pieniądze i wybierają imię owadowi, a pracownicy karmią nim surykatki.
Łódź. Za 50 zł nazwiesz karaczana imieniem swojego byłego
Zoo sugeruje, że karaczana można nazwać jak swojego byłego partnera bądź partnerkę i w ten sposób nieco pomóc sobie np. z bólem po rozstaniu lub smutkiem wywołanym perspektywą samotnie spędzonych walentynek.
Lada dzień walentynki, a Ty jesteś tuż po rozstaniu? Bez obaw! Orientarium Zoo Łódź pomoże Ci przetrwać ten trudny czas, proponując niebanalne rozwiązanie
„Łódzkie zoo przygotowało specjalną ofertę dla osób, które nie są w nastroju na walentynkowe świętowanie. Świeżą ranę po rozstaniu może ukoić… adopcja karaczana madagaskarskiego” – czytamy na stronie orientarium.
Dla wszystkich chętnych przygotowano trzy pakiety:
-
podstawowy (50 zł) – adopcja karaczana, nadanie mu imienia i elektroniczny certyfikat potwierdzający adopcję;
-
premium (150 zł) – adopcja, nadanie imienia, certyfikat oraz zdjęcie z momentu gdy eks karaczan jest pożerany;
-
VIP (300 zł) – limitowana możliwość nakarmienia owadem surykatki mieszkającej w ogrodzie.
Jak informuje zoo, środki z adopcji karaczanów zostaną przeznaczone na ochronę zagrożonych gatunków mieszkających w orientarium.
Ogrody zoologiczne i ich pomysły na walentynki
Podobne akcje z okazji walentynek uruchamia wiele ogrodów zoologicznych na całym świecie, szczególnie w USA. Zoo Fort Worth w stanie Texas oferuje na przykład – w zamian za 10 dolarów – zadedykowanie dowolnej osobie… porcji zwierzęcych odchodów. Pracownicy jednego z ogrodów w Pensylwanii za 15 dolarów nazwą rybę dowolnym imieniem i nakarmią nią mieszkające w zoo pingwiny.
Z kolei zoo w Memphis z okazji walentynek wprowadziło ofertę „kochaj albo rzuć”. Chętni za 10 dolarów mogą podarować wybranej osobie albo wideo ze słodką, jedzącą winogrona pandką rudą, albo z… wypróżniającym się słoniem.