
W skrócie
-
Zbigniew Ziobro i Mariusz Błaszczak złożyli zawiadomienie na Waldemara Żurka, zarzucając mu rażące niedopełnienie obowiązków jako ministra sprawiedliwości.
-
Według Ziobry Żurek nie ogłaszał w terminie konkursów na prowadzenie ośrodków pomocy dla ofiar przestępstw, a środki Funduszu Sprawiedliwości pozostały niewykorzystane.
-
PiS twierdzi, że działania ministra mogą mieć tragiczne skutki dla ofiar i wskazują na zlecenie przez Żurka kosztownej oceny wniosków prywatnej firmie.
Jak napisał Ziobro na platformie X, chodzi o „rażące niedopełnienie obowiązków, czym działał na szkodę interesu publicznego i prywatnego, a dodatkowo korzyści z tego tytułu uzyskała zewnętrzna firma”.
Ziobro podkreślił, że zgodnie z obowiązującym Kodeksem karnym, w art. 231 par. 2, za takie przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności do 10 lat.
Ziobro i Błaszczak składają zawiadomienie przeciwko Żurkowi. Chodzi o Fundusz Sprawiedliwości
Zawiadomienie dotyczy działań ministra w związku z Funduszem Sprawiedliwości, który od lat finansuje ogólnopolską sieć ponad 300 ośrodków pomocy ofiarom przestępstw.
„Umowy z Funduszem Sprawiedliwości były dotychczas zawierane na bieżąco, w cyklu trzyletnim. Tymczasem minister sprawiedliwości Waldemar Żurek zaniechał przeprowadzenia w terminie kolejnych konkursów dla podmiotów udzielających takiej pomocy” – opisał na platformie X Zbigniew Ziobro.
Według byłego ministra, Waldemar Żurek „świadomie, przez wiele miesięcy, nie ogłaszał kolejnego konkursu, mimo że wiedział, iż doprowadzi to do załamania systemu pomocy osobom pokrzywdzonym w całym kraju”.
„Postępował tak mimo że na koncie Funduszu Sprawiedliwości zgromadzono grubo ponad 400 milionów złotych. Środki te pozostają niewykorzystane mimo olbrzymich potrzeb” – twierdzi Zbigniew Ziobro.
Politycy PiS o konsekwencjach działania ministra Żurka. „Tragiczne dla wielu ofiar”
Ponadto, jak wskazano w zawiadomieniu, minister Żurek „w ostatniej chwili zlecił prywatnej firmie przeprowadzenie merytorycznej oceny wniosków konkursowych złożonych do Funduszu Sprawiedliwości. Koszt tej usługi wyniósł prawie milion złotych. Stało się to mimo że ocena wniosków należy do podstawowych obowiązków urzędników ministerstwa odpowiedzialnych za Fundusz”.
Politycy PiS podkreślili, że działania ministra „mogą okazać się tragiczne dla wielu ofiar przestępstw”, a osoby odpowiedzialne za takie zaniechania w każdej demokracji „ponoszą surowe konsekwencje”.

