Zbigniew Ziobro był w sobotę o poranku gościem anteny RMF FM. Były minister sprawiedliwości powiedział, że nie obawia się aresztu, jaki grozi mu w związku z wnioskiem złożonym przez komisję śledczą do spraw Pegasusa.

– Strachy na lachy. Donald Tusk i to towarzystwo myśli, że mnie przestraszy. (…) Nie sądzę, żeby to był ich (członków komisji – red.) pomysł, by dokonać autodestrukcji i kompromitacji, jak to widzieliśmy wczoraj (w piątek – red.) na obrazkach – powiedział polityk i dodał, że w jego przekonaniu polecenie w tej sprawie przyszło z KPRM.

Dopytywany o to, czy stawi się w areszcie, jeśli sąd tak zdecyduje, powiedział: – Zawsze będę stał na gruncie prawa, zawsze będę bronił prawa. Do aresztu w swoim czasie Donald Tusk.

Zbigniew Ziobro zawiadomił policję. „Donald Tusk może pocałować mnie w nos”

Poseł Prawa i Sprawiedliwości uznał, że nie zrzeknie się immunitetu, ponieważ nie chce „ułatwiać przestępcom hasanie kosztem polskiego prawa”. – Jeżeli Trybunał Konstytucyjny i wszystkie izby Sądu Najwyższego pod przewodnictwem prof. Gersdorf, że wyrok TK jeszcze nieopublikowany jest już wiążący, to jest to najważniejsza decyzja – stwierdził.

Prowadzący rozmowę zwrócił uwagę, że jeśli jakikolwiek obywatel spóźnił się, tak jak Zbigniew Ziobro na piątkowe posiedzenie komisji, to musiałby ponieść konsekwencje, z kolei były mister stawia się ponad prawem. – Nie ma takiego gremium jak komisja śledcza. 10 września TK zdelegalizował tę grupę i jeśli bym ją traktował jako legalną, to nie uznawałbym wyroków Trybunału Konstytucyjnego – odpowiedział.

Zbigniew Ziobro przekazał również, że o godzinie 2 w nocy z piątku na sobotę złożył zawiadomienie wobec premiera, ponieważ ten ma „nękać” jego sąsiadów. – Mnie Donald Tusk może pocałować w nos. (…) Telewizja reżimowa, trzy wielkie wozy transmisyjne hałasują i budzą moich sąsiadów. Donald Tusk wydaje temu polecenia, wszyscy chodzą na jego nitce – uznał.

Zbigniew Ziobro uderza w Romana Giertycha. „Kiedy wrócimy do władzy”

Były minister został skonfrontowany z pytaniem, dlaczego system inwigilacyjny Pegasus został kupiony ze środków Funduszu Sprawiedliwości, a nie za pośrednictwem CBA. 

– Dlatego, że fundusz zajmuje się przeciwdziałaniem przestępczości, a nie tylko pomocą pokrzywdzonym. (…) Czy przeciwdziała przestępczości narzędzie, które pozwalało wykryć szpiegów rosyjskich, którzy planowali zamachy w Polsce? Przecież gdyby nie to narzędzie, to ginęliby Polacy – oznajmił gość programu.

Prowadzący zwrócił jednak uwagę, że Pegasus był wykorzystywany też nie do tropienia przestępców, ale przeciwników politycznych, ale Zbigniew Ziobro ocenił, że „w ciągu pięciu lat było zaledwie 500 takich przypadków”. – To były sprawy wyselekcjonowane, ważne z jakiegoś powodu. (…) Osobiście nie ingerowałem w żadne te sprawy, żadnych decyzji nie podpisywałem – dodał.

Krzysztof Ziemiec zacytował też wpis Romana Giertycha, który życzył byłemu ministrowi powodzenia podczas potencjalnego pobytu w areszcie. – Włochy to będzie już adres zbyt krótki, żeby uciec przed polskim wymiarem sprawiedliwości, kiedy wrócimy do władzy, panie Romanie – odpowiedział polityk prawicy i dodał, że nie jest to „zapowiedź zemsty”, a „zapowiedź sprawiedliwości prawa”.

Udział
Exit mobile version