Rosjanie prowadzili zmasowany atak, wystrzeliwując pociski z bombowców strategicznych Tu-22. Jak donosiły ukraińskie media, w kraj okupant uderzać ma także z okrętów zlokalizowanych na Morzu Czarnym.

Początkowo informowano, że wystrzelone pociski kierowały się nad centralne obwody Ukrainy, jednak ostatecznie zmieniły kurs na zachodnie obwody.

 Z tego też powodu w środę rano Polskie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych ogłosiło, że poderwano myśliwce.

Atak Rosji na Ukrainę. Celem obwód przy granicy z Polską

Odgłosy eksplozji słyszano m.in. w obwodach chmielnickim czy iwanofrankowskim. O zagrożeniu donosił także szef lwowskiej obwodowej administracji wojskowej Maksym Kozycki.

Początkowo Kozycki informował o obiektach nad sąsiednimi regionami. Po godzinie 6 (czasu polskiego) alarmował już o rakietach zmierzających nad Lwów. Apelował do mieszkańców o udanie się do schronów.

Wojna w Ukrainie. Atak Rosji, celem infrastruktura energetyczna

Agencja Reutera przekazała, powołując się na gubernatora obwodu lwowskiego Andrija Sadowego, że Moskwa za cel obrała infrastrukturę energetyczną. Obecnie wiadomo, że trafione zostały dwa obiekty infrastruktury krytycznej w rejonach miast Stryj i Drohobycz na południe od Lwowa. Szczegółów jednak brak.

„Przeciwnik zaatakował infrastrukturę energetyczną naszego regionu i całej Ukrainy. W sześciu obwodach wprowadzono awaryjne wyłączenia prądu, ale Lwowa na tej liście nie ma” – informował wcześniej Sadowy.

Portal Ukraińska Prawda przekazał, że Rosjanie do ataku wykorzystali także rosyjskie Tu-95, które wystartowały z obwodu murmańskiego i atakowały pociskami samosterującymi Ch-101. Po godz. 7 czasu polskiego Ukraińcy poinformowali, że atak odparto, w zachodnich i centralnych obwodach zniesiono także alarm przeciwlotniczy.

Źródła: Ukraińska Prawda, Reuters

Udział
Exit mobile version