Rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku mł. insp. Tomasz Krupa w rozmowie z Interią podał, że pierwsze informacje wpłynęły na numer alarmowy po godzinie 17 w Wigilię. 

Podczas tradycyjnej kolacji członkowie rodziny poczuli mdłości i zawroty głowy. Pierwszym podejrzeniem było zatrucie dwutlenkiem węgla, co wykluczyli strażacy. 14 osób, w tym czworo dzieci i dorosłych w wieku do 78 lat, przewieziono do szpitali w Zambrowie i Białymstoku. 

Policja: Wszyscy uczestnicy Wigilii z marihuaną opuścili już szpitale

– W organizmach tych osób stwierdzono obecność marihuany – powiedział Interii inspektor Tomasz Krupa. Policjanci przeszukali dom razem z psem tropiącym zapach narkotyków, ale nic nie znaleziono

– Pojawiły się historie, mówiące o tym, że jedna z osób używała medycznej marihuany. Zabezpieczyliśmy dwie fiolki owinięte receptami. Wszystko wskazuje, że przez przypadek olej spożywczy z domieszką marihuany został wykorzystany do sporządzenia potraw wigilijnych – wyjaśnił rzecznik prasowy policji. 

– Wszystkie osoby opuściły już szpitale, łącznie z dziećmi – dodał inspektor Krupa. 

Pierwszy taki przypadek po wprowadzeniu medycznej marihuany

– Nie spotkałem się z takim wypadkiem na taką skalę. Mieliśmy sytuację z „zatruciem” ciasteczkami z marihuaną. Okazywało się, że syn przygotował mamie ciastka – powiedział Krupa, zaznaczając, że miało to miejsce jeszcze przed wprowadzeniem medycznej marihuany.

Zapytany o skład zabezpieczonych olejków, w szczególności poziom zawartości CBD i THC inspektor Krupa zaznaczył, że „nie jest znawcą tego specyfiku”, skład olejków jest badany, a policja powiadomiła inspektora sanitarnego.

– Fiolki były owinięte receptami. Wszystko wskazuje na całkowicie legalne źródło pochodzenia. Zabezpieczyliśmy też butelkę z resztkami oleju użytego do przygotowania potraw – podał Krupa, nie deklarując kiedy poznamy wyniki badań. 

Trwają przesłuchania. Nikt nie usłyszał zarzutów

Jak podał rzecznik, policja nadal przesłuchuje świadków oraz gromadzi materiał w tej sprawie. Pytany o użycie medycznej marihuany przez seniorkę, inspektor nie chciał wskazać konkretnego domownika.

– Koledzy z Zambrowa przekazali mi, że wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności – mówił Krupa, podkreślając, że policja musi zgromadzić pełny materiał dowodowy, w tym źródło pochodzenia olejków.

Postępowanie prowadzone jest w kierunku art. 160 kodeksu karnego, czyli narażenia utraty zdrowia i życia. – Nie da się prowadzić czynności procesowych nie mając określonego kierunku – wyjaśnił Krupa zaznaczając, że „nie jest to postępowanie przeciwko” komuś i że nikt nie usłyszał zarzutów.  

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.