Minister spraw zagranicznych i kandydat na urząd prezydenta RP w wewnętrznych prawyborach Koalicji Obywatelskiej był we wtorek wieczorem gościem TVN24.
Podczas wywiadu prowadząca Monika Olejnik zacytowała fragment wypowiedzi anonimowych polityków KO, jakie pojawiły się w „Tygodniku Powszechnym”. Przedstawiciele jego partii mieli sugerować, że „problemem jest pochodzenie żony” szefa polskiej dyplomacji Anne Appelbaum.
Radosław Sikorski po wywiadzie w TVN. „Żądam przywrócenia standardów”
– Jest już świecka tradycja, że pierwszymi damami powinny zostać osoby pochodzenia żydowskiego – skwitował Radosław Sikorski, odnosząc się do faktu, że Agata Kornhauser-Duda również ma żydowskiego pochodzenie.
Po tej wypowiedzi Monika Olejnik zakończyła rozmowę, ale szef MSZ nie pożegnał się z dziennikarką i opuścił studio bez słowa jeszcze przed zakończeniem transmisji.
Krótko później Radosław Sikorski zamieścił wpis w mediach społecznościowych. „Uważam, że ustawianie pochodzenia żony kandydata jako tematu w wyborach prezydenckich jest niedopuszczalne. Wbrew insynuacji redaktor Olejnik nie jesteśmy krajem antysemitów. Od TVN i Warner Bros Discovery żądam przywrócenia standardów dziennikarskich” – napisał minister.
Do sytuacji odniósł się również Rafał Trzaskowski – konkurent Radosława Sikorskiego. „Żona, dzieci, rodzina to świętość. Wyrazy wsparcia dla Anne i Radka” – przekazał krótko prezydent stolicy.
Prawybory w KO. Sikorski czy Trzaskowski? Szef MSZ: Mam mocne papiery
Podczas wywiadu w TVN24 Radosław Sikorski skomentował swoje szanse w wewnętrznym starciu o nominację prezydencką z ramienia Koalicji Obywatelskiej. Szef MSZ ocenił, że Rafał Trzaskowski „był dobrym kandydatem w 2020 roku, gdy rządziło PiS i szło o praworządność, ale dzisiaj sytuacja się zmieniła”. – Dzisiaj chodzi o bezpieczeństwo. Tu ja mam mocne papiery – podkreślił.
Ponadto szef MSZ stwierdził, że dziś Prawo i Sprawiedliwość jako kandydata szuka odpowiednika Donalda Trumpa. Sam uznał siebie za „mocnego zawodnika”, który odnalazłby się w starciu z brutalnym oponentem, ponieważ jest „chłopakiem z bydgoskiego podwórka”.
W opinii Radosława Sikorskiego prezydent RP powinien być osobą łączącą wrażliwość liberalną i konserwatywną. Siebie uznał za osobę przywiązaną do tradycji cywilizacji europejskiej. – Uważam, że w drugiej turze liczy się to, kto może szerzej poszerzyć elektorat. Ja uważam, że na przykład w Polskim Stronnictwie Ludowym mam większą szansę przyciągnięcia tego elektoratu – uznał.
Szef polskiej dyplomacji zdeklarował jednocześnie, że jako głowa państwa podpisałby ustawy liberalizujące aborcję oraz wprowadzające związki partnerskie dla osób tej samej płci. Mówiąc o małżeństwach homoseksualnych uznał je za „kwestie godności”.
Wybory prezydenckie. Koalicja Obywatelska postawiła na prawybory
W sobotę 9 listopada premier Donald Tusk ogłosił, że o wyborze kandydata w wyborach prezydenckich zdecydują członkowie partii w procedurze prawyborów. Wiceszef MON Cezary Tomczyk informował, że było to inicjatywa prezydenta Warszawy. Szef rządu zapewnił, że Koalicja Obywatelska wybierze swojego przedstawiciela jeszcze w listopadzie. Pretendentami są Rafał Trzaskowski i Radosław Sikorski.
Zgodnie z wynikami najnowszego sondażu IBRiS dla „Wydarzeń” Polsatu to właśnie kandydat największej partii rządzącej ma największe szanse na zastąpienie Andrzeja Dudy po przyszłorocznych wyborach.
Ankietowani wskazali, że gdyby Radosław Sikorski miał zmierzyć się w II turze z Przemysławem Czarnkiem (PiS), szef polskiej dyplomacji wygrałby z byłym ministrem stosunkiem 46,5 proc. proc. do 35,3 proc poparcia. Jeśli natomiast naprzeciwko Radosława Sikorskiego stanąłby Karol Nawrocki, szef MSZ otrzymałby 46,7 proc., a prezes IPN 36,3 proc. poparcia. W sondażu nieco lepiej wypadał Rafał Trzaskowski.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!