O wpisaniu bazy w Redzikowie na listę potencjalnych celów poinformowała w czwartek rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. Propagandystka reżimu stwierdziła, że otwarcie obiektu to „krok eskalacyjny ze strony Amerykanów i ich sojuszników z NATO”. Dodała też, że istnienie bazy przyczynia się do „zwiększenia zagrożenia nuklearnego”.

John Kirby zapewnił, że administracja Joe Bidena traktuje groźby Zacharowej poważnie „niezależnie od tego, jak lekkomyślne i nieodpowiedzialne one są”.

– Prezydent (Joe) Biden jest w tej kwestii twardy jak skała. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zapewnić bezpieczeństwo naszym żołnierzom na kontynencie europejskim. I co równie ważne, traktujemy nasze zobowiązania wynikające z Artykułu 5. NATO wobec naszych sojuszników z NATO niezwykle poważnie. To jest niepodważalne i to się nie zmieni – oznajmił Kirby.

Baza w Redzikowie i ATACMS dla Ukrainy. Biały Dom zabrał głos

Podczas poniedziałkowego briefingu, rzecznik NSC zdawał się też po raz pierwszy publicznie potwierdzić, że USA udzieliły Ukrainie zezwolenia na użycie pocisków balistycznych ATACMS wewnątrz Rosji. Jak stwierdził, Ukraina skutecznie używa tych rakiet „do obrony w pilnej potrzebie”, a obecnie dotyczy to również terenów „w i wokół (obwodu) kurskiego”.

Pozwolę Ukraińcom mówić o tym, jak wykorzystują ATACMS i procedurach wyboru celów, do czego oni ich używają i jak dobrze to robią, ale nic się nie zmieniło (…) cóż, oczywiście, zmieniliśmy zasady, tak by mogli uderzać w te konkretne rodzaje celów – powiedział Kirby.

Jak dotąd przedstawiciele administracji konsekwentnie odmawiali potwierdzenia informacji o zmianie polityki dotyczącej użycia ATACMS, mimo że otwarcie o uderzeniach za pomocą tych rakiet mówiła strona ukraińska.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.