Fundusz Sprawiedliwości powstał, by pomagać osobom pokrzywdzonym, świadkom przestępstw, a także osobom, które wracają do uczciwego życia w społeczeństwie po karze pozbawienia wolności. Działalność funduszu jest kontrolowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Kiedy ministrem sprawiedliwości był Zbigniew Ziobro, jednym z nadzorujących fundusz był wiceminister Marcin Romanowski. Sposób wydatkowania pieniędzy zaczął jednak budzić wątpliwości. Pojawiły się doniesienia m.in. o ustawionych konkursach, a jednym z kluczowych świadków stał się Tomasz Mraz.
22 maja na posiedzeniu parlamentarnego zespołu do spraw rozliczeń PiS były pracownik resortu sprawiedliwości Tomasz Mraz przekonywał, że konkursy na środki z Funduszu Sprawiedliwości były przygotowywane pod konkretne – często partyjne – cele i były ustawiane przez polityków Suwerennej Polski. Urzędnik przez dwa lata nagrywał rozmowy, które odbywał w resorcie m.in. z ówczesnym wiceministrem Marcinem Romanowskim.
19 czerwca prokurator generalny Adam Bodnar przekazał do marszałka Sejmu Szymona Hołowni wniosek o wyrażenie przez Sejm zgody na pociągnięcie posła na Sejm RP Marcina Romanowskiego do odpowiedzialności karnej oraz jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. 12 lipca Sejm uchylił Marcinowi Romanowskiemu immunitet w związku postępowaniem dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Posłowie poparli również wniosek prokuratury o zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła PiS.
15 lipca Marcin Romanowski został zatrzymany przez ABW. Doprowadzono go do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty. Śledczy zarzucają politykowi popełnienie 11 przestępstw. Chodzi m.in. o branie udziału w zorganizowanej grupie mającej na celu popełnianie przestępstw przeciwko mieniu, a w szczególności poprzez przekraczanie uprawnień, niedopełnianie obowiązków oraz poświadczanie nieprawdy w dokumentach, wyrządzanie szkody w wielkich rozmiarach w mieniu Skarbu Państwa.
16 lipca Romanowski, decyzją sądu, opuścił areszt. Jak podkreślał wtedy, wciąż chronił go immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. 21 listopada Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa uznał, że zatrzymanie Marcina Romanowskiego w lipcu było nielegalne. Dzień później adwokat posła poinformował, że jego klient będzie domagał się od Skarbu Państwa kwoty 200 tysięcy złotych tytułem zadośćuczynienia.
9 grudnia sąd zadecydował o trzymiesięcznym areszcie dla Marcina Romanowskiego. Uchylony został bowiem jego drugi immunitet. Jego obrońca informował wtedy, że nie mógł pojawić się na posiedzeniu ze względu na zły stan zdrowia – poseł PiS miał operację. Od tamtego czasu policja próbowała ustalić miejsce jego pobytu. – 6 grudnia dobrowolnie, na własną prośbę z tej placówki medycznej się wypisał. Podejrzany Marcin Romanowski od 6 grudnia wyłączył telefony z sieci, nie loguje się i znanych nam telefonów nie używa – przekazywał prok. Przemysław Nowak. W związku z tym prokuratura wydała list gończy.
19 grudnia mec. Bartosz Lewandowski potwierdził ustalenia dziennikarzy śledczych Vsquare.org i Frontstory.pl dla Gazeta.pl, że Victor Orban zamierza udzielić azylu Marcinowi Romanowskiemu. „Rząd Węgier uwzględnił wniosek posła Marcina Romanowskiego i udzielił mu ochrony międzynarodowej na podstawie ustawy o prawie azylu z 2007 r. w związku z podejmowaniem przez polski rząd i podległą mu Prokuraturę Krajową działań naruszających jego prawa i wolności” – napisał adwokat.
Czytaj także: Marcin Romanowski zamieścił w sieci nagranie po ucieczce z kraju. „Stawką jest Polska”.
Źródła: Gazeta.pl, Ministerstwo Sprawiedliwości